Trzeci klucz recenzja

Napad na bank wraz z zabójstwem. Harry Hole po raz kolejny rozwiązuje sprawę, jednak tym razem przy współpracy wydziału do spraw napadów. W między czasie ginie młoda kobieta - Anna - była kochanka bohatera. Śmierć zostaje uznana za samobójstwo, jednak Hole w to nie wierzy. Sam postanawia wyjaśnić w tajemnicy sprawę.
Hole'a także męczy sprawa zabójstwa koleżanki z pracy i bliskiej przyjaciółki Ellen. Policjant nie może o tym zapomnieć i stara się przekonać swojego szefa o wznowieniu śledztwa.

"Trzeci Klucz" - tytuł jak najbardziej pasuje do powieści Nesbo, bo nie tylko sprawa dotyczy tytułowego klucza, który jest głównym elementem zagadki jednej sprawy, ale także wielu innych rzeczy, o to przykłady: trójkąty miłosne, trzy kontynenty, w których akcja miała również miejsce (Europa - Norwegia, Afryka - Egipt i Ameryka Południowa - Brazylia), oraz i co najważniejsze trzy sprawy do rozwiązania, z którymi boryka się główny bohater.

Całość stanowi prawdziwą mieszankę wybuchową, nie sposób się nudzić. Nesbo jednak trochę przesadził. Miałam wrażenie, że tego po prostu było za dużo. Nie mogłam skupić się na jednej sprawie, bo tu kolejna gonitwa myśli w związku z inną. Owszem tym razem udało się Jo Nesbo mnie nabrać , co do sprawcy z jednym dochodzeniem, jednak to drugie była dziecinnie proste do rozwiązania. Wolałabym, aby autor skupił się na jednej sprawie, a nie dwóch; a raczej trzech. I owszem podobał mi się polski wątek jaki autor wprowadził do powieści.