"Doktor Love" Leisy Rayven był jedną z najbardziej wyczekiwanych premier tego roku. Zupełnie zwariowałam na punkcie poprzednich części. Liczyłam na to, że ta książka również powtórzy sukces poprzednich tomów.
Toby Jenner to geniusz informatyczny. Pracuje nad aplikacją która ma kojarzyć ludzi w pary. I to działa! Jego algorytm jest niesamowity. Sam niestety w tym temacie ma pecha. Do tego dochodzą poważne problemy rodzinne przez które nasz bohater jest… bezdomny. Wszystko zmienia się gdy poznaje Joannę. I gdy myślał, że to ta jedyna, aplikacja pokazuje, że ich związek zakończy się klęską. Oboje boją się zaryzykować, jednak ciągle ich ciągnie do siebie. Czy ta relacja ma jakąś przyszłość?
Zacznę od tego, że ten tom jest sporym grubaskiem. Bałam się, że historia będzie rozwleczona. Na szczęście tak się nie stało. Cała książka jest napisana z perspektywy Tobiego. Podobał mi się taki obrót sprawy. Jednak z przykrością muszę stwierdzić, że "Doktor Love" nie dorasta do pięt pozostałym częściom serii Masters of Love. Było mniej zabawnie, mniej uroczo i na pewno nie wzruszająco. Nie porwała mnie ta historia. Ona nadal jest dobra, ale w porównaniu z poprzednimi wypada słabo. Wątek sztucznej inteligencji mnie trochę irytował. Ta doskonałość tego urządzenia sprawiała, że fabuła stawała się mało prawdopodobna. Podobnie jak terapia Joanny, która trwała strasznie krótko i naprawiła wszystkie jej problemy. Według mnie to tak nie działa. Nie da się z traumą uporać w tydzień. Ale być może się czepiam ;) Podobał mi się za to wątek dopasowania ludzi w pary przez aplikację. I to, że czasami trzeba posłuchać intuicji i swojego serca. Cała seria z pewnością zostaje na mojej półce i kiedyś z przyjemnością zrobię jej rereding. Zresztą wszystkie książki autorki są świetne. Polecam każdą z nich.
"Toby Jenner to ekspert od dobierania ludzi w pary, a przynajmniej aplikacja, którą wymyślił, jest w tym perfekcyjna. W końcu, żeby ją stworzyć, mężczyzna przeanalizował tysiące związków. Wydawać by się mogło, że ktoś, kto stoi za takim narzędziem, będzie wiedział wszystko o cechach sprawiających, że ludzie mogą idealnie się z sobą połączyć, prawda?
Toby właśnie nie jest już tego taki pewien, ponieważ kobieta, do której ewidentnie coś go przyciąga, według aplikacji wydaje się kompletnie do niego nie pasować. Algorytm mówi, że z pewnością nie stworzą udanej relacji. Dlatego Toby uważa, że powinien sobie odpuścić tę dziewczynę.
Tylko dlaczego tak trudno mu zaakceptować fakt, że Joanna spotyka się z innymi facetami, którym aplikacja daje więcej szans na szczęśliwy związek z nią? Najgorsze jest jednak to, co czuje Toby, kiedy Joanna znajduje się obok niego. A co, jeżeli mają ten jeden procent szans?"