Książka opisuje historię zimnej wojny z punktu widzenia sowieckiego, zaczynając od Stalina a kończąc na Gorbaczowie. Autor, historyk rosyjski od wielu lat pracujący w Ameryce, obficie korzystał z nowo otwartych archiwów w Rosji. Powstała bardzo dobra historia polityczna Związku Sowieckiego po drugiej wojnie światowej, której prawdziwą ozdobą są rozdziały o Gorbaczowie, człowieku, który właściwie w pojedynkę rozmontował imperium sowieckie.
A wszystko zaczyna się od Stalina który po wojnie lubił testować i prowokować Zachód, ale zawsze w ostatniej chwili się wycofywał. I tak wycofał się z Iranu; również nie do końca docisnął Turcję, kontrola cieśnin Dardanelskich była bowiem starym marzeniem Rosji, na szczęście nigdy nie urzeczywistnionym. Poza tym satrapa się starzał, i robił duże błędy. Dwie jego spektakularne klęski to blokada Berlina i wojna koreańska.
Bardzo dobry jest rozdział o nuklearnej polityce Chruszczowa, który najpierw grał ostro, szarżował i blefował grożąc Zachodowi uderzeniem jądrowym, ale w czasie kryzysu kubańskiego, naprawdę się przestraszył; wtedy się uspokoił i poczynił duże ustępstwa Ameryce.
W rozdziale o Breżniewie autor stawia mocno kontrowersyjną tezę, że przywódcy radzieckiemu bardzo zależało na pokoju na świecie, i czynił wszelkie wysiłki w tym kierunku, zawierając pakty rozbrojeniowe z USA. Wszelako sowieci nigdy nie zrezygnowali ze swojej imperialno-rewolucyjnej ideologii, wystarczy przypomnieć, że za rządów Breżniewa nastąpiła interwencja w Czechosłowacji, polityczna i militarna ekspansja w Afryce i wtargnięcie do Afganistanu. Faktem jest, że Breżniew wynegocjował z Amerykanami redukcję zbrojeń jądrowych, ale na innych polach ZSRR poczynał sobie nader agresywnie.
Autor ujawnia kulisy decyzji o inwazji sowieckiej na Afganistan: podjęła ją trojka Andropow , Ustinow, Gromyko (Breżniew wtedy, w 1979r. słabo kontaktował) impulsywnie, bez pogłębionych studiów i analiz, gdy wojskowi próbowali oponować, zostali bezlitośnie zrugani. Bardzo to ciekawy przyczynek do tego jak podejmowano tak doniosłe decyzje w ZSRR.
Prawdziwą ozdobą książki są rozdziały o Gorbaczowie, człowieku, który rozwalił w ciągu trzech lat imperium budowane przez dziesięciolecia. Autor przedstawia najważniejsze cechy politycznego charakteru Gorbaczowa: niezachwiany optymizm, wielka naiwność, tendencja do spontanicznego działania i brak strategicznej wizji, zapatrzenie na Zachód i wreszcie awersja do używania siły. Według Zuboka niektóre z tych cech: naiwność, spontaniczność i niezdolność do użycia siły, dyskwalifikują Gorbaczowa jako polityka; dlatego też doprowadził do oderwania Europy Wschodniej nie uzyskawszy niczego w zamian: politycy zachodni ogrywali go jak dziecko. Przyznaję się, że czytając to, zżymałem się, bo dzięki Gorbaczowowi mogliśmy pokojowo zrzucić pęta komunizmu. Niemniej przyznać trzeba, że scenariusz upadku komuny mógł się potoczyć różnie
Autorowi, który nie ukrywa negatywnego stosunku do Gorbaczowa, marzy się ewolucja ZSRR na kształt chiński, marzy się ktoś jak Deng Xiao Ping, ale tamten pan ma ręce unurzane we krwi, przypomnijmy masakrę na placu Tien an Men. Oczywiście, zamiast Gorbaczowa mógłby być ktoś inny, na przykład w rodzaju Milosevica, no i wtedy byłoby ciekawie... Widać, że w historii Rosji przywódca typu Gorbaczowa był ewenementem, zdecydowanie bardziej typowy jest Putin.
Bardzo to ciekawa pozycja, niezbędna dla zrozumienia polityki sowieckiej po wojnie.