Dość długo zastanawiałam się, jak potraktować całą tę trylogię. Czy pisać recenzje oddzielnie dla każdej z części, czy skupić się na całej historii jako jednej, niczym pojedyncza, długa powieść. Czytałam bowiem te książki jak jedną, tom po tomie, zżyłam się z Zosią i pozostałymi bohaterami bardzo i trudno było mi rozstawać się z nimi. Postanowiłam więc, że to będzie jedna, zbiorowa recenzja dla całej trylogii. Uważam, że bez sensu byłoby pisać praktycznie po raz drugi i trzeci to samo, i to recenzja za recenzją… A tak mogę podzielić się z Wami całą historią Zosi od razu i od razu zachęcić Was do tego, aby, jeśli już trafią w Wasze ręce książki Hanny Cygler, trafiły od razu wszystkie trzy.
Od dawna miałam chrapkę na którąś z książek tej autorki. Czytałam masę ciekawych recenzji właśnie na temat tej trylogii, więc nic dziwnego, że w końcu postanowiłam po nią sięgnąć. Tych książek z pewnością nie zaliczymy do nowości, Hanna Cygler bowiem napisała swoją historię o Zosi już jakiś czas temu, ostatnio jednak możemy znaleźć w księgarniach wznowienie powieści, wydane przez wydawnictwo Rebis. Ja miałam okazję czytać starsze wydanie wydawnictwa Kurpisz, uważam jednak, że nowsza „wersja” bardziej przykuwa wzrok, ma znacznie ładniejsze okładki i pewnie nawet jeszcze przyjemniej by mi się powieść czytało…
Cała akcja zaczyna się w roku 1977. Zosię poznajemy w chwili, gdy dostaje się na wymarzoną anglistykę na Uniwersytecie Warszawskim, chociaż sama bohaterka pochodzi z Gdańska. Wybór uczelni jednak podyktowany był głosem jej serca, gdzie mieszka i pracuje Marcin – daleki kuzyn i jej wielka miłość. Nic w życiu Zosi jednak nie będzie takie proste. Poznaje bowiem na jednej z imprez Witka, kilka lat starszego od niej mężczyznę… i od tej chwili Zosia rozdarta będzie pomiędzy uczuciem do Marcina, którego zna praktycznie od urodzenia, a tajemniczym Witkiem – niecodzienne pierwsze słowa, wypowiedziane przez Zosię w jego stronę, „Zejdź mi z drogi” zostaną również w jego pamięci na długi czas.
„Tryb warunkowy” zaczyna się pod koniec lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, gdy Zosia zaczyna naukę na uniwersytecie. Powieść opowiada nam perypetie młodej jeszcze dziewczyny i jej zawirowania uczuciowe, miłość do dwóch tak różnych sobie mężczyzn. „Deklinacja męska/żeńska” to dalsze losy Zosi, już po studiach, rozwój kariery, problemy, małe szczęścia i trochę większe smutki, które swój kulminacyjny punkt osiągają w trzeciej części pt. „Przyszły niedokonany”. Nie jest to pełna radości książka (pisząc „książka”, mam oczywiście na myśli całą trylogię), bo będą też łzy, będą problemy, niedopowiedzenia między bohaterami, ale szczęśliwych chwil również w niej nie brakuje. Jest doskonale skomponowana, pełna równowagi, uczuć, miłości i przyjaźni – czyli tego, co w życiu jest najważniejsze. Powieść, której akcja dzieje się na przestrzeni kilkudziesięciu lat, począwszy od roku 1977 do 2000, pokazuje dodatkowo w tle przemiany polityczne, dokonujące się na oczach bohaterów, stan wojenny, strajki „Solidarności”, wybór Lecha Wałęsy jako kandydata do pokojowej nagrody Nobla… Wszystkie te wydarzenia silnie oddziałują na bohaterów, jak i na czytelnika – mamy wrażenie, jakbyśmy przenieśli się w czasie o kilkadziesiąt lat wstecz. Zosia dodatkowo rozdarta między Warszawą a rodzinnym Gdańskiem, jeszcze silniej przeżywa swoje emocje.
Polubiłam Zosię od pierwszych stron. Dziewczyna, która jest zdecydowana, wie, czego chce, jednak wybory nie zawsze bywają proste, zmienia się w niezależną kobietę, piękną, która robi wrażenie na mężczyznach. Jednak droga do sukcesu Zosi nie będzie prosta – wręcz przeciwnie, kręta i trudna, pełna cierpień, poświęceń. Zosia wiele przejdzie w swoim życiu, wiele straci, ale równie dużo zyska. Przede wszystkim jednak znajdzie swoją miłość. Będzie ciężko, ale w końcu i przyjdzie dobry czas dla bohaterki.
Piszę o całej tej trylogii jako jednej książce, jednak pamiętajcie, że to tak naprawdę trzy powieści. Powieści, które, tak jak mnie, na pewno nie raz Was zaskoczą, zasmucą, ale i wywołają uśmiech na Waszych twarzach. Mnie chyba najbardziej zaskoczyło zakończenie – zarówno, pierwszego, drugiego, jak i trzeciego tomu. W ogóle wydarzenia w tej książce są nieprzewidywalne, zaskakujące – dlatego nuda Wam tutaj nie grozi. Będą zwroty akcji, ale będzie też spokojnie – jak już wspomniałam wcześniej – pełna równowaga. Dzięki temu tę książkę czyta się niemalże jednym tchem. Gdy przeczytacie pierwszy tom, nie będziecie w stanie nie sięgnąć po drugi, gdy i drugi będzie za Wami, nie sposób nie wziąć do ręki trzeciego. Bo to będzie jak uzależnienie, takie, które za szybko się kończy, chociaż wcale nie chcemy, żeby zmierzało ku końcowi… Bo czytelnik tak bardzo przyzwyczaja się, zżywa z bohaterami, że szybko zaczyna traktować ich niemalże jak własnych przyjaciół – w końcu śledzi ich perypetie na przestrzeni kilkudziesięciu lat, przez trzy tomy powieści.
Hanna Cygler pisze bardzo przystępnym językiem, prostym w odbiorze, łatwym – czyta się jej powieści w związku z tym szybko – moim zdaniem zdecydowanie za szybko. I może na pierwszy rzut oka „Tryb warunkowy”, „Deklinacja męska/żeńska”, jak i „Przyszły niedokonany” wydają się zwykłymi czytadłami dla kobiet, ja w tej książce widzę znacznie głębszy sens. Możemy się bowiem dzięki niej zastanowić, co dla nas jest najważniejsze w życiu: miłość, rodzina, kariera? Możemy poznać z innej strony historię naszego kraju z ostatnich kilku dekad ubiegłego wieku, poznać nie tylko bliżej Gdańsk czy Warszawę, ale również inne kraje i sytuacje w nich panujące. Ale przede wszystkim jest to historia życia Zosi – życia nie zawsze kolorowego, bardzo często przysłoniętego szarościami, smutkiem, cierpieniem… Książka głęboka, bo porusza nasze serce i nie pozwala o sobie ot tak zapomnieć.
Naprawdę Was zachęcam. Ja jestem zauroczona Hanną Cygler i jej trylogią i jestem pewna, że jeśli ktoś lubi takie historie, będzie zauroczony równie mocno, jak ja. Książka jest niesamowita, bo niesamowita jest historia w niej przedstawiona. Będziecie żałować, tak samo jak ja, że tak szybko się skończyła…
[
http://mojeczytadla.blogspot.com/2012/10/tryb-warunkowy-deklinacja-meskazenska.html]