"(…) los jest draniem (...) Nigdy mu nie ufaj".
Tam, gdzie zwykłe życie łączy się z nadnaturalną rzeczywistością, nie może być nudno. Świat, który doskonale znamy, nabiera bowiem wówczas zupełnie nowego wydźwięku. Często niezrozumiałego, czasami strasznego, a chwilami nawet makabrycznego. Do takiego nieprzewidywalnego uniwersum zaprasza nas właśnie "Ostatnia wiedźma", z którą nie sposób doświadczyć znużenia i monotonii.
Maya Szymańska, rocznik 1990. W wieku dwunastu lat przyszło jej do głowy, że zacznie pisać i tak zostało do dzisiaj. Trzy lata później napisała pierwszą książkę, którą wydała w wieku siedemnastu lat. Obecnie pisze codziennie, bo całe swoje życie podporządkowała tej twórczej pasji. Lubi rytuały celebrujące proste czynności, jak chociażby picie popołudniowej kawy z bliskimi.
Alicja ma tylko dziewięć lat, gdy w wypadku samochodowym traci rodziców. Nagle jej poukładany świat rozpada się na kawałki, gdyż trafia do starego domu znajdującego się w środku lasu, jaki odziedziczyła po mamie i tacie. Tam opiekuje się nią para duchów, a pieczę nad całym procesem wychowania i ćwiczenia magicznych zdolności Alicji sprawuje tajemniczy mężczyzna, zwany przez nią Nielekarzem.
"Ostatnia wiedźma" to książka z pogranicza fantastyki i horroru, która zabiera czytelnika do świata będącego połączeniem tego, co znamy i tego, co tajemnicze, paranormalne i przerażające. Taka hybryda w wykonaniu Mai Szymańskiej prezentuje codzienność głównej bohaterki, którą obserwujemy od lat dziecięcych do samej dorosłości. Bohaterki, której nieodłącznie towarzyszy magia, życie pozagrobowe i tajemnice. To połączenie najlepiej obrazują sceny, gdy Alicja zasiada ze świeżą kawą, by poczytać nową książkę, a czeka już na nią kolejne wyzwanie z duchami. Autorka umiejętnie przeplata ze sobą te dwie płaszczyzny, fundując czytelnikowi mnóstwo fabularnych zaskoczeń.
Alicja jako ostatnia żyjąca na świecie wiedźma to bohaterka, wokół której nie można przejść obojętnie, a tacy protagoniści zajmują nas najbardziej. Pełno bowiem w tej kreacji sprzeczności, gdyż ścierają się w jej duszy zarówno dobro jak zło. Pełno także ludzkich emocji, ale i tych, które spowija głęboki mrok. Ewolucja psychologiczna dziewczyny i ukazany proces dojrzewania do roli, jaką ma pełnić w nadnaturalnym świecie wraz z typowo ludzką odsłoną to fascynująca warstwa tej książki. Najbardziej w tym wszystkim zajmuje jej ciągła walka, pomiędzy mrokiem a światłem, pomiędzy bólem a radością, pomiędzy samotnością a pragnieniem bliskości. Odmęty umysłu, duszy i podświadomości Alicji to płaszczyzna, która intryguje do samego końca lektury, pozostawiając czytelnika z wieloma pytaniami bez odpowiedzi.
Maya Szymańska pisze w epickim stylu, a jej proza przesiąknięta zostaje mocnymi, dosadnymi i często makabrycznymi opisami nie tylko wyglądu duchów, jakich Alicja spotyka na swojej drodze, ale także tymi odnoszącymi się do tajemniczego Nielekarza, dla którego zwykły gwałt wydaje się dziecięcą zabawą. Warto przy tym wspomnieć, że w powieści znajduje się kilka drastycznych fragmentów wywołujących nie tylko grozę, ale także pytanie o to, jak niezbadane są granice wyobraźni autorki. Książka jest dość obszerna, bo liczy ponad pięćset stron i z pewnością byłaby jeszcze bardziej atrakcyjna fabularnie, gdyby nieco odchudzić całość ze zbędnych fragmentów, nie wnoszących niczego konstruktywnego do całości tej historii.
"Ostatnia wiedźma" to książka, która już od pierwszych stron generuje w umyśle czytelnika sporo pytań, by na koniec lektury pozostawić go z wielkim niedosytem. Towarzyszenie Alicji w jej wewnętrznej walce z mrokiem, a także ciekawy poczet duchów, jakie pojawiają się na kartach tej powieści w połączeniu z wartką akcją, to niewątpliwie atuty prozy Mai Szymańskiej. Zachęcam was do poznania świata głównej bohaterki, który zaskakuje na wielu płaszczyznach, a ja niezwłocznie zabieram się za kontynuację jej losów pod postacią książki pt. "Piromanka". Czuję, że w drugim tomie będzie się sporo działo.