„Kiedy znów zaświeci słońce” Marleny Rytel to powieść smutna, szokująca i dramatyczna. Składa się na kilka osobnych historii, ukazujących perypetie osób będących na życiowych zakrętach.
Zdzisław i Barbara to para z ponad dwudziestoletnim stażem w związku. Mimo, że nie mają ślubu, żyją jak typowe małżeństwo, chociaż takim małżeństwem wcale nie są. Od wielu lat oboje nadużywają alkoholu. On pije, bo tak lubi. Ona pije, bo go kocha. Kobieta nie chce być zrzędliwą babą, dlatego godzi się na taki związek. Kocha swojego partnera i chciałaby żeby on kochał ją równie mocno. Jednak mężczyzna nie darzy jej takim samym uczuciem. Dla niego jest jedynie kobietą dbającą o niego i dom.
Katarzyna pragnęła miłości jak każda kobieta. Kiedy w końcu poznała Marka, myślała, że jest on tym jedynym. Uczucia, romantyczne chwile, bliskość i troska. Potem ślub, dom, dzieci i szczęśliwe chwile. Niestety wspólne życie szybko zweryfikowało rzeczywistość. Najpierw pojawiły się pretensje, że nic nie robi siedząc z dziećmi w domu. Potem obiad był nie taki, a to dzieci były za głośno. Zaczęło się od uszczypliwych uwag, a skończyło na awanturach, regularnym poniżaniu, biciu i maltretowaniu.
Patrycja nie miała łatwego dzieciństwa. Ojciec nałogowo pił od kiedy pamiętała. Nienawidziła go, ale też i samej siebie, za to co jej robił. Sama dość wcześnie sięgnęła po alkohol, który stał się jej wiernym towarzyszem. Zaczęła mieć problemy z nauką, często imprezowała, zaliczała przygodny seks. Na szczęście dzięki mamie udało jej się skończyć szkołę i zerwać z piciem. Poznała dobrego chłopaka, z którym postanowiła się związać. Obowiązki domowe, macierzyństwo, abstynencja i wierność mężowi, okazały się jednak ponad jej siły. Nałóg o sobie przypomniał, co spowodowało zdradę, utratę męża, córki, matki.
Jest jeszcze Agnieszka, która w dzieciństwie straciła ukochanych rodziców. Zaopiekowała się nią ciotka z mężem. Dziewczynka marzyła o choć odrobinie uczuć okazywanych przez zastępczą mamę, jednak nigdy ich nie otrzymała. Kiedy poznała Artura zakochała się w nim i zaufał a mu. Wierzyła w jego puste obietnice i czułe słówka. Niestety po tym, jak zaliczyli wpadkę, chłopak wystawił ją do wiatru i porzucił. Ciotka również nie okazała jej zrozumienia i wyrzuciła ją z domu. Od tej pory dziewczyna była zdana na samą siebie.
Powyższe historie pokazują, że książka nie jest lekturą łatwą i lekką. Czytamy w niej o ludzkich słabościach, wadach, demonach i złych wyborach życiowych. Czasami to trudne dzieciństwo sprawia, że dalsze życie okazuje się niełatwe i nieprzyjemne. Przeżycia z wczesnych lat kształtują nas i wpływają na naszą przyszłość. Niekiedy jednak to inni ludzie, w których powinniśmy mieć oparcie, swoim postępowaniem doprowadzają nas na krawędź wytrzymałości. I kiedy dotykamy już dna, dzieje się coś złego lub dobrego, co mobilizuje nas do ogarnięcia się i walki o lepsze jutro.
Wszystkie przedstawione wydarzenia są przejmujące, pełne bólu, cierpienia i przemocy. Książka ujęła mnie swoją prostotą i nie owijaniem w bawełnę. Autorka świetnie wykreowała bohaterów, niczego nie koloryzując. Jesteśmy świadkami brutalnych scen, które w rzeczywistości dotykają wielu osób, o czym nawet nie mamy pojęcia. Czytając perypetie bohaterów miałam wrażenie oglądania dramatycznego filmu. Każdy z nich ma za sobą różne doświadczenia życiowe. Każdy z nich szedł inną drogą, a jednak w pewnym momencie ich drogi krzyżują się. Łączy ich wspólna cecha: wszyscy chcą się zmienić. Jednym to się udaje i słońce znów dla nich zaświeci. Niestety nie wszyscy mają takie szczęście i ich koszmar nie kończy się happy endem.