Ghost recenzja

Ghost to czwarty tom serii o członkach klubu Storm Riders MC, ale chronologicznie powinien być to tom drugi, nie wiem czemu wydawnictwo wydało tomy tak, a nie inaczej.

W tomie tym śledzimy historię trudnej drogi do miłości Ghosta i Carmeli. Spotkamy tu także bohaterów znanych nam z poprzednich tomów, choć zamieszania fabularne wprowadzają mały zamęt i trudno w pierwszej chwili połapać się w tym, że kolejność tomów powinna być inna. Ja myślałam w ogóle, że w trzecim tomie, którego niestety nie miałam okazji czytać, związek Storma i Summer się rozpadł, i stąd zamieszanie na koniec książki takie, a nie inne. 😅

By the way, powieść czyta się szybko, choć musicie być przygotowani na dużo wulgaryzmów i na przedmiotowe traktowanie kobiet przez członków klubu, nazywanie swoich partnerek "starymi", "sukami" itp. Jest to romans erotyczny, więc natraficie na kilka scen rodem z erotyku, ale nie jest ich tu dużo na całe szczęście.

Przeczytałam Ghosta z ciekawości, bo lubię czytać serie w całości, wszystkie tomy jakie się pojawią, ale nie jestem zachwycona lekturą. Nie ukrywam, że wzuszały mnie pewne sceny, jak te ukazujące relację Ghosta z córeczką, Mel z Mili, czy te sceny, które autorka wyrwała niczym z kart dobrego thrillera ! Ale przez dwie trzecie książki nic się nie dzieje ciekawego, jest dużo wulgaryzmów, dużo scen z typowego życia dla klubu motocyklowego i nic poza tym. Fabuła nabiera przyspieszenia dopiero pod sam koniec książki, pojawia się szybsze bicie serca, akcja, emocje !

Nasi główni bohaterowie sami nie wiedzą czy się mają ku sobie czy jednak nie. Szczególnie irytujący jest Ghost, bo niby podoba mu się Carmela, chciałby żeby między nimi coś było, ale nie przeszkadza mu to w zadawaniu się z klubowymi "króliczkami", a wobec Mel zachowuje się jak pies ogrodnika, mimo że nic ich tak naprawdę nie łączy. W ogóle cała ich ta relacja, opisywana przez autorkę trudna droga do miłości, jest tak irytująca, że momentami miałam ochotę rzucić książką w kąt ! Nie podoba mi się takie traktowanie kobiet, jakiego dopuszczają się tu męscy bohaterowie, zresztą nic w tej kwestii nie zmieniło się od pierwszego tomu, rozumiem, że to specyfika opisywanego tu środowiska motocyklistów, ale bardzo mnie to raziło podczas lektury, tak jak i język, którym bohaterowie się posługują, wiadomo, każdemu zdarza się zakląć, ale wszystko ma swoje granice, i tu tej łaciny jest po prostu za dużo.

Lepiej jak książka budzi w czytelniku jakiekolwiek emocje niżby miała go usypiać, dlatego Ghost nie jest złą lekturą, odnajduję w niej i plusy i minusy, i jeśli lubisz romanse erotyczne, nie przeszkadza Ci wulgarny język, przemoc, nie razi Cię świat klubów motocyklowych i jeśli interesuję Cię historia Carmeli i Ghosta, to sięgaj po ten tom, jak i inne. Tylko Ghosta przeczytaj od razu po pierwszym tomie, wtedy unikniesz zamieszania fabularnego 😉 A ja na pewno chętnie sięgnę po tom piąty, jeśli tylko będę miała okazję.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję z serca wydawnictwu Muza.