Dawno, dawno temu pewna czarownica rzuciła klątwę na miasto Trollus. Od tego momentu trolle oraz ludzie zamieszkujący Trollus skazani byli na smutne życie w ciemnościach. Tylko złączenie się córki słońca i księcia mroku może zdjąć straszliwy urok. Ale czy na pewno? Młoda Cecile zostaje porwana i sprzedana rodzinie królewskiej Trollus. Chcą wydać ją za młodego, aroganckiego księcia, by zdjąć klątwę. Początkowo, dziewczyna nie ma najmniejszej ochoty chociażby przebywać w mieście trolli, jednak z czasem zaczyna poznawać ich historię i sprawy przybierają zupełnie niespodziewany obrót.
Cecile i inni
"Porwana pieśniarka" to książka, która na długo pozostanie w mojej pamięci. Z niecierpliwością czekam, aż dostanę w swoje łapki II tom. Powieść Jensen to naprawdę wciągająca historia z niebanalnymi wątkami. Zacznijmy może od tego, że główni bohaterowie zostali stworzeni bardzo precyzyjnie. Każdy z nich działa w sposób odpowiadający jego cechom charakteru. Brak tu niespójności pomiędzy tym co mówią, a tym, co robią. Główna bohaterka nie stoi w miejscu, jeśli o działanie chodzi. Nie jest to z pewnością kolejna krucha, przewrażliwiona czy irytująca bohaterka, o nie. Cecile to pełna energii, spontaniczności młoda kobieta, gotowa poświęcić się w imię idei. Długo szukałam takiej głównej bohaterki. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że autorka "Pieśniarki" znakomicie poradziła sobie z wykreowaniem postaci Cecile (nawet imię ma cudne!). Również pozostali bohaterowie mają niebanalne charakterki. Nie chce Wam za dużo zdradzać, ale Tristan (książę Trollus) też okaże się baaardzo ciekawą osobą. Obecnie, owy pan kandyduje na stanowisko mojego książkowego męża <3 (kolejnego zresztą).
Cecil i Tristan stworzą duet pełen sprzeczności. To nie będzie kolejna parka, która po kilku sprzeczkach stwierdzi, że o w sumie to się kochamy i możemy być razem. Czytając książkę, niemalże czułam każdy mały krok w stronę polepszenia relacji tych dwojga. Tutaj lody przełamywane są bardzo powoli, przez co powieść wydaje się wiarygodniejsza
Duch pisarski Danielle L. Jensen
Jeśli chodzi o styl powieści, również bardzo pozytywnie się zaskoczyłam. Danielle L. Jensen pisze w taki sposób, że czytając jej powieść ma się wrażenie "płynięcia" przez książkę. "Porwaną pieśniarkę" czyta się szybko i bardzo przyjemnie. Ta lektura dosłownie wciąga. Znacie to uczucie, kiedy podczas zajęć myślicie tylko o tym, jakby tu przeczytać kilka stron, bo wręcz musicie wiedzieć, co się stanie dalej? Tak, "Pieśniarka" to z pewnością jedna z tych pozycji, która właśnie to wywołuje.
Warto również wspomnieć o niekonwencjonalnym pomyśle, jakim było ukazanie trolli w zupełnie inny, nowatorski wręcz sposób. Trolle zawsze uchodziły za brzydkie, małe istoty o gburowatym usposobieniu. W "Porwanej pieśniarce", trolle to stworzenia podobne do ludzi. Każdy z nich ma inną osobowość, a autorka w żartobliwy sposób wykorzystuje stereotypy na temat owych istot.
Styl Jensen bardzo mnie odpręża, jej powieść pozwoliła mi zrelaksować się po ciężkiej sesji. Równocześnie była to lektura na tyle przejmująca, że nieraz zdarzyło mi się uronić łzę (a to zdarza się naprawdę rzadko, jeśli o książki chodzi). Najczęstszym powodem moich wzruszeń były relacje między Cecile a Tristanem.
Miłość jako wątek jeden z wielu
Bardzo lubię, gdy w powieści fantastycznej występuje wątek miłosny. Nie przepadam jednak za romansidłami. W "Pieśniarce" kluczem do zdjęcia klątwy jest miłość, jednak uchodzi to za motyw główny. Jest bunt, zamieszki, tajemnica, (zwiedzanie biblioteki <3), próby zrozumienia drugiej osoby, problemy związane z nierównością rasową, jednym słowem, dużo wątków, które czynią powieść ciekawą. Nigdy nie byłam zwolenniczką książek, które były po prostu romansidłem ubranym w fantastykę. "Porwana pieśniarka" prezentuje się odwrotnie, to fantastyka nosząca ozdoby romansu. I w to mi graj! Dlaczego? Już mówię. Główna bohaterka, nie skupia się tylko na kochaniu się w księciu, ale podejmuje szereg innych działań, jak chociażby zbadanie standardów życia mieszańców, poznawanie historii trolli czy potajemne czytanie ksiąg czarownicy. To o wiele ciekawsze, przynajmniej dla mnie, kiedy nie skupiamy się wyłącznie na wachlarzu uczuć związanych z miłością, a obcujemy z wieloma mini-przygodami na raz. W takiej sytuacji, wątek miłosny jest niczym wisienka na torcie! Czytelnik czeka na te delikatne, krótkie momenty, kiedy dwoje zakochanych ma tylko chwile na powiedzenie sobie kilku tak ważnych dla nich słów, przytulenie się, delikatne muśnięcie ustami o usta...
Pieśniarko, wróć!
Jak już wspomniałam, z niecierpliwością czekam na drugi tom przygód Cecile. Powieść Danielle L. Jensen to pozycja godna polecenia. Z pewnością przypadnie do gustu wszystkim, którzy lubią odmienność, magię i niebanalne postacie. "Porwana pieśniarka"to również książka świetnie sprawdzająca się w roli odprężacza, co nie znaczy, że nie znajdziecie w niej naprawdę mocnych momentów, pełnych akcji i napięcia.
Myślicie, że jeśli zamówiłam drugą część wczoraj, to jest szansa, że dojdzie mi jutro :)?
PLUSY
+ wartka, wciągająca akcja
+ niebanalni bohaterowie
+ silna, główna bohaterka
+styl pisania
MINUSY
brak!