Zwykło się mawiać powszechnie, że każdy z nas chciałby żyć pięknie... Pytanie tylko, co to właściwie znaczy...? Oczywiście zaraz przychodzą nam z pomocą różnego rodzaju poradniki, czasopisma dla kobiet i przemądrzali prowadzący programów z tzw. bloku „Telewizji śniadaniowej”..., ale ja wolę zapytać o to Jana Mazura, sięgając po jego najnowszą komiksową opowieść pt. „Incel”. Tytuł ten ukazał się nakładem Wydawnictwa Kultura Gniewu.
Oto Bartek - młody chłopak, który pracuje na kasie w markecie, hejtuje innych w Internecie, słucha black metalu, prowadzi bloga i odwiedza pornograficzne strony. Jego monotonnej, do bólu prostej i zwyczajnej codzienności nie zmienia nic, absolutnie nic - z wycieczkami do pięknego lasu, włącznie. Aż do czasu..., gdy oto na jego drodze staje pewna osoba, która być może sprawi, że wreszcie coś się zmieni... Pytanie tylko brzmi, czy Bartek skorzysta z tej szansy i odważy się na to, co dla niego nieznane...?
To jest piękne! Proste, zwyczajne, niesilące się na rozdmuchaną fabułę, a jednak piękne! Jan Mazur oddał bowiem w nasze ręce opowieść o nas, naszej polskiej codzienności i samotności młodych ludzi, którzy z różnych względów - społecznych, materialnych itd., stają się 'incelami', czyli członkami internetowej społeczności, które to osoby nie potrafią zbudować uczuciowej i seksualnej relacji z drugą osobą. To tylko tyle i zarazem aż tyle, by nas zaintrygować, rozbawić, ale też i dogłębnie poruszyć - tak słowem, jak i przede wszystkim obrazem. Scenariusz komiksu skupia się na kolejnych losach Bartka, pozwalając poznać nam jego codzienność, nudną pracę, spędzany czas przed komputerem, czy też wreszcie pasję tworzenia filmików ze zdjęciami natury i z metalową muzą w tle. Oczywiście to także jego seksualne przygody z pornograficznymi filmami, długie pogadanki na internetowym forum i nieliczne próby zmiany monotonni życia - nawet ze spotkaniami z innymi ludźmi, które jednakże zazwyczaj kończą się wielką katastrofą. I jest tu zabawnie, wbrew pozorom bardzo inteligentnie i ciekawie, ale też smutno, gdyż nie da się ukryć tego, że samotność i smutek to dwa najważniejsze elementy tej komiksowej uczty...
Co nas urzeka w tej opowieści...? Otóż bardzo wiele rzeczy, by wspomnieć chociażby o ciekawej fabule, która z założenia nie jest wypełniona wartką akcją i przygodą, ale jednak nas ciekawi, zajmuje i przekonuje do pełnego zaangażowania w tę relację. Urzeka nas z pewnością postać Bartka - młodego chłopaka, który jest niezwykle prawdziwy, przekonująco nieidealny i bardzo nasz - polski, osiedlowy, kumpelski. I wreszcie wspominana już emocjonalna wymowa, gdzie śmiech miesza się z żalem, współczuciem, a czasami nawet i irytacją, w bardzo wybuchową mieszanką doznań i wrażeń.
Urzeka nas oczywiście także ilustracyjna postać tego komiksu - maksymalnie prosta, nieskomplikowana w układzie kresek, czarno-biała i ukazująca bohaterów w postaci małych ludzików na tle równie skromnego tło. I tyle w zupełności wystarcza, by nas urzec, oczarować i przekonać do tej formy komiksowej ilustracji, która w tym konkretnym przypadku wydaje się być idealną względem tego, jak wygląda codzienność Bartka i innych 'incelów'.Z lekturą tego komiksu jest również ciekawie, gdy oto najpierw wydaje się nam ona czymś zwyczajnym, trywialnym i nie budzącym raczej zachwytów, ale już od drugiej, trzeciej strony zaczynamy wsiąkać w tę fabularną i rysunkową rzeczywistość, stając się w jakimś sensie jej częścią. To przyjemne i chyba też zaskakujące uczucie, które przekłada się następnie na naszą wielką przyjemność i bardzo udaną rozrywkę. I mogę też powiedzieć z pełnym przekonaniem, że jest to idealna propozycja dla każdego miłośnika ambitnej, komiksowej sztuki. Jan Mazur potwierdzą tą pozycją to, że należy do grona najciekawszych i najbardziej intrygujących twórców polskiego komiksu, który podąża swoją jasno wytyczoną ścieżką, nie uznaje kompromisów i porusza w swojej twórczości sprawy ważniejsze, niżby mogło się to początkowo wydawać. Taki właśnie jest „Incel” – komiks więcej niż świetny, do którego to poznania gorąco was namawiam. Polecam – naprawdę warto!
Bartek żyje. I to chyba najlepsze, co może o sobie powiedzieć. Dni wypełnia mu bezmyślna praca, internet, black-metal i masturbacja. Aż do momentu, gdy wybiera się na wycieczkę do lasu, po której......
Bartek żyje. I to chyba najlepsze, co może o sobie powiedzieć. Dni wypełnia mu bezmyślna praca, internet, black-metal i masturbacja. Aż do momentu, gdy wybiera się na wycieczkę do lasu, po której......
Gdzie kupić
Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pozostałe recenzje @Uleczka448
Groza, dramat, komiksowa jakość z najwyższej półki!
Niepokojąca, gęsta od emocji, mroczna i zarazem piękna w swej słownej, znaczeniowej i obrazowej postaci... - taka jest „Smoła”, czyli najnowszy komiks Piotra Marca, któr...
Sprawa jest prosta - jeśli Wydawnictwo Kultura Gniewu oferuje ci komiksowy album autorstwa Guya Delisle, to nie można odmówić sobie przyjemność spotkania z tym dziełem,...