Kilka lat temu zainteresowałam się epigenetyką, nauką zajmującą się dziedzicznymi mechanizmami ekspresji genów, które nie zależą od zmian w sekwencji DNA.
Innymi słowy, po przodkach dziedziczymy nie tylko geny, ale także lęki po traumatycznych przeżyciach, które mogą wpływać na nasze decyzje i powielanie zachowań przodków w kolejnych pokoleniach.
Od tego czasu zaczęłam myśleć o swoich przodkach, zwłaszcza o kobietach. Próbuję poukładać ich historię i znaleźć powiązania, które wpływają na to, kim jestem. Jestem pewna, że zostałam obdarowana traumami dziedzicznymi, zwłaszcza po moich babciach, których losy na zawsze naznaczyły wojenne dramaty, ale nie tylko.
Co ciekawe, udowodniono, że traumatyczne doświadczenia mogą być przekazywane potomkom nawet do czwartego pokolenia.
Ze względu na moje zainteresowanie tym tematem, książka Sabine Lück "Dziedziczone blizny - jak uwolnić się od traumy pokoleniowej i żyć swoim życiem" wydała mi się atrakcyjna.
Autorka jest psychoterapeutką dzieci i młodzieży oraz terapeutką rodzin. Wraz z inną terapeutką, Ingrid Alexander, opracowała innowacyjną metodę terapii traumy pokoleniowej.
Zmiany epigenetyczne są teoretycznie odwracalne, a Lück opracowała kompleksowy program samoleczenia.
Przyznam, że trochę się przeraziłam, kiedy okazało się, że książka to praktyczny poradnik zawierający bardzo konkretne ćwiczenia do wykonania. Jednak z czasem lektura mnie pochłonęła.
Może nie przeprowadzę na sobie całej terapii, bo uważam, że bez wsparcia doświadczonego terapeuty nie jest to łatwe, ale na pewno skorzystam z pewnych rad, propozycji i ćwiczeń.
Z dziedziczonych traum można się uzdrowić, co jest bardzo optymistyczne. Wystarczy trochę determinacji i przede wszystkim samoświadomości. Optymistyczne jest równie to, że dziedziczymy nie tylko rany i blizny, ale także pozytywne doświadczenia, talenty i zdolność przetrwania.
Ten praktyczny poradnik oferuje przystępne wyjaśnienia teoretyczne i praktyczne ćwiczenia, które opierają się w głównie na metodach relaksacyjnych i wyobraźni.
"Dziedziczone blizny" to podróż ku przodkom, zawierająca ćwiczenia, wskazówki, medytacje, pytania i narzędzia.
Każde z zadań praktycznych opatrzone jest ostrzeżeniami, tak zwanymi trigger warnings, które informują nas o potencjalnym obciążeniu emocjonalnym.
Z ogromnym zainteresowaniem czytałam praktyczne przypadki z pracy terapeutycznej autorki oraz jej własne wątki biograficzne. Konkretna analiza przypadku zwykle ułatwia zrozumienie tematu.
Warto poznać losy przodków i jeśli to możliwe zagłębić się w ich biografię oraz sytuację polityczną, kulturową i ekonomiczną, w jakiej przyszło im żyć. Być może jest to klucz w zrozumieniu nas samych.
Trauma pokoleniowa, czyli przeniesienie i wpływ bolesnych, nieprzepracowanych doświadczeń osadza się na trwałe w materiale genetycznym i jest przekazywana dalej na późniejsze pokolenia. Tajemnice rodzinne mogą obciążać cały system rodzinny i nakładać na kolejnych członków klątwę winy, strachu, czy obowiązku milczenia.
Warto uwolnić teraźniejszość od nieświadomych zobowiązań wobec przodków.
"Dziedziczone blizny" to książka, która może być wartościową lekturą dla specjalistów z zakresu doradztwa, terapii i coachingu, a także dla osób zainteresowanych tematem dziedziczenia traum i ich wpływu na jednostkę. Jest pomocna w zrozumieniu własnych wzorców zachowań i odkrywaniu tego, co należy do nas, a co do naszych przodków.