Toksyczne układy recenzja

"Toksyczne układy" to trzeci już tom z cyklu Komisarz Olga Balicka Katarzyny Wolwowicz. Z tomu na tom utwierdzam się w przekonaniu, że uwielbiam tą autorkę i to jak pisze. W tym tomie znów znajdziemy wiele emocjonujących sytuacji.

Olga Balicka, komisarz jeleniogórskiej policji wraca do pracy po urlopie macierzyńskim. Zuzia jest oczkiem w głowie mamusi, ale też i tatusia. Tak tatusia i od razu spieszę z wyjaśnieniem nie chodzi wcale o Adama Pawłowskiego. W końcu Olga podjęła rozsądną decyzję w swoim życiu i wyszła za najlepszego nadkomisarza jeleniogórskiej policji czyli Konrada Mureckiego. Po tym jak Adam robił im wiele problemów postanowili szybko zalegalizować swój związek oraz załatwić zrzeczenie się ojcostwa na rzecz Kornela. Prywatnie wszystko pięknie się układa.

Ale dość o prywatnych sprawach, czas przejść do konkretów, czyli do śledztwa, a jak każde jest ono dość zawiłe i trudne. Śledczy tym razem na tapet biorą morderstwo kierowniczki dużego koncernu farmaceutycznego BigPharma. Jednak Olga chce też zapoznać się z aktami sprawy zamordowanej kilka miesięcy wcześniej w jej kamienicy Barbary Muszyńskiej, a umorzonej z powodu braku dowodów. Okazuje się, że oba te śledztwa łączą się ze sobą. Olga jest bardzo zaniepokojona tymi odkryciami, bo jej siostra niedawno zaczęła pracę w koncernie. Co dokładnie się wydarzy musicie doczytać sami, ale uwierzcie mi, że ani trochę się nie zwiedziecie.

Nie wiem czy są osoby, którym nie podoba się ta seria, bo ostatnio nie sugeruję się opiniami innych osób w wyborze książek, ale dla mnie ta i poprzednie książki były świetne i nie dam sobie powiedzieć, że jest inaczej :) Oczywiście żartuję, każdy ma prawo do swojej opinii na każdy temat, zarówno co do książek, seriali czy innych rzeczy. Także ten... dla mnie ta książka była idealna. Jak za każdym razem autorka tak poprowadziła akcję, że nie wiadomo było co dokładnie się wydarzy, czy na pewno wszystko się uda, nic tu nie jest oczywiste. Kiedy już myślimy, że policja jest na właściwym tropie, pojawiają się nowe poszlaki, które kierują śledztwo na nowe tory. W tej części na samym końcu mamy dodatkowo akcję rodem z amerykańskich filmów kryminalnych - odbijanie zakładników, rozbicie całej szajki. Normalnie bomba. Zostawiam Was z recenzją, a sama idę czytać czwartą już część.