To tylko przyjaciel recenzja

Zabawne spotkanie Josha i Kristen nie do końca opiera się na tradycyjnym schemacie. Josh niedawno przeprowadził się z Dakoty do Los Angeles, a Kristen poznaje kiedy wpada swoim autem w jej pick-upa. Kristen nie jest jakąś damą, wręcz przeciwnie, zdenerwowana nie ma zahamowań przed tym, aby powiedzieć Joshowi jak kiepskim jest kierowcą i to w bardzo barwny sposób.

Już wkrótce, Kristen dowiaduje się, że Johs jest drużbą na ślubie jej najlepszej przyjaciółki. Oboje, lecz niechętnie, przyznają, że lubią spędzać czas w swoim towarzystwie. Między nimi rodzi się uczucie, którego jednak Kristen nie ma zamiaru wypuścić na światło dzienne. Josh marzy o wielkiej rodzinie, a dziewczyna przez swoją chorobę, nie może mu tego niestety dać. Decydują się więc na relacje przyjaciół z korzyściami. Jednak jest jeszcze jeden problem, Kristen ma chłopaka. Co więc czeka tę dwójkę? Jakie niespodzianki przygotuje dla nich los?

To, co bardzo mi się podobało w książce, to złożoność postaci i ich związków. Nawet gdy książka przybrała zaskakująco emocjonalny obrót, bohaterowie pozostali całkowicie wierni sobie i swojej historii, a ja byłem jeszcze bardziej zaangażowana w ichżycie. Jasne, niechęć Kristen do dzielenia się prawdą z Joshem jest naprawdę frustrująca, ale sposób, w jaki sobie z tym radzi, a także sposób, w jaki radzą sobie inne postacie z książki, wydawał się realistyczny i odstraniał od typowych romansideł, które znamy. Uwielbiam to, że większość autorek wraca do realistycznych postaci oraz wydarzeń, co nie oznacza jednak, że nie lubię sobie czasem wrócić do przesłodzonych romansideł, które czasami są naprawdę bardzo mało realistyczne, a jednak dalej je uwielbiam.

Bardzo chciałabym zobaczyć serial lub film na podstawie tej książki, myślę, że idealnie się do tego nadaje. Abby Jimenez w swojej książce nie zapomniała o najważniejszym, czyli o zabawnych momentach. Autorki, które w jednej książce potrafią doprowadzić mnie do śmiechu i łez, po prostu uwielbiam. Świat Kristen i Josha wciągnął mnie od samego początku i do samego końca nie mogłam się od niego oderwać. Debiut Abby Jimenez jest jak najbardziej udany i z całego serca wam go polecam. Z niecierpliwością czekam również na polską publikację “The Happy Ever After Playlist”!