„12 Kroków od dna – opowieść o trzeźwości osiągniętej dzięki Wspólnocie AA” było i jest dla mnie oraz wielu znajomych ważną pozycją literacką, poradnikową, popularnonaukową nawet, bo dotyczy przecież sposobu uzdrowienia ze śmiertelnej choroby, ale nie widziałem powodu, żeby kupować drugie wydanie, nie spodziewałem się po nim właściwie niczego nowego; albo, jeśli już, bardzo niewiele, może jakichś drobnych, kosmetycznych zmian. Nie planowałem lektury także wtedy, kiedy dostałem egzemplarz „12 Kroków od dna. Sponsorowania”, jednak kiedy oglądałem dedykację koleżanki, która zrobiła mi ten prezent, rzuciła mi się w oczy informacja, że jest to wydanie pierwsze. Pierwsze? Przecież… Po chwili zorientowałem się też, że książka jest znacznie grubsza niż ta z 2011 roku. Szybko sięgnąłem na półkę i… tak, miałem rację, „stara” liczy 244 strony, nowa – 368. Skoro jest o połowę grubsza, a wydanie – pierwsze, „12 Kroków od dna. Sponsorowanie” musi być pozycją właściwie nową. Dopiero w tym momencie zdecydowałem się ją przeczytać, w dodatku bardzo uważnie – pewny byłem, że bez kłopotu zauważę nowości, ale chciałem też wychwycić zmiany.
Przyznaję od razu, że studiowanie różnic, czyli czytanie po kawałku z dwóch książek trzymanych jednocześnie na kolanach, znudziło mi się bardzo szybko i już po kilkunastu stronach skupiłem się tylko na tej nowej, więc dogłębnej analizy zmian tu nie przedstawię.
Muszę jednak zacząć od początku, to jest odpowiedzieć na pytanie: o co chodzi z tymi Dwunastoma Krokami? Na okładce „12 Kroków od dna. Sponsorowania” widnieje bardzo odważny, wręcz szokujący tekst, prawdopodobnie autorstwa samego Meszuge, bo nie wierzę, żeby wydawnictwo miało specjalistów od spraw AA:
„Od osiemdziesięciu lat Anonimowi Alkoholicy dysponują rozwiązaniem problemu alkoholizmu i choć 12 Kroków AA nie uległo zmianie od czasu ich opublikowania w 1939 roku, to suma doświadczeń członków Wspólnoty nieustannie rośnie. Dotyczy to szczególnie sponsorowania, czyli specyficznej dla AA, bezinteresownej formy pomocy w poznawaniu i realizacji Programu Anonimowych Alkoholików. Nowe wydanie książki wzbogacone zostało o sugestie dotyczące zastosowania Tradycji AA w życiu osobistym, krótkie omówienie Koncepcji dla służb AA w Polsce, jednak głównie i przede wszystkim o rozdziały dotyczące sponsorowania. Oczywiście zaktualizowana została przy tej okazji cała treść książki”*.
Istnieje rozwiązanie? Przecież każdy lekarz i każda terapeutka uzależnień twierdzi, że choroba alkoholowa jest nieuleczalna! Od osiemdziesięciu lat istnieje rozwiązanie? To niby czemu świat o tym nie wie???
Trochę poszperałem i okazało się, że świat wie. Widać tylko Polska jest niezupełnie z tego świata… Dwa albo trzy lata temu Biblioteka Kongresu Stanów Zjednoczonych opublikowała listę 88 książek, które ukształtowały Amerykę. Są wśród nich „Anonimowi Alkoholicy”, których tytuł dał nazwę Wspólnocie AA. Najwyraźniej za oceanem widzą i rozumieją tę kwestię nieco inaczej niż u nas.
Rozwiązaniem problemu alkoholizmu jest program 12 Kroków AA. Program ten alkoholik powinien poznać, zrozumieć, zastosować i realizować we własnym życiu, a wtedy – jak twierdzi Meszuge – będzie mógł żyć stosunkowo bezpiecznie obok alkoholu bez alkoholu. W całym tym procesie programowej pracy alkoholikowi potrzebna jest pomoc kogoś doświadczonego – sponsora (dziwna nazwa, zważywszy na fakt, że sponsor udziela pomocy bez żadnej opłaty), drugiego alkoholika, który wie, jak to zrobić.
„12 Kroków od dna. Sponsorowanie”, jak napisano na okładce, wyjaśnia 12 Kroków AA, jest instrukcją ich zastosowania i wdrożenia w życie oraz omawia formy pracy ze sponsorem, to znaczy bardziej doświadczonym alkoholikiem, w zakresie poszczególnych Kroków. W książce mowa również o Tradycjach AA, czyli kolejnym zbiorze dwunastu reguł, które Meszuge odnosi nie tylko do funkcjonowania grup i struktur AA, ale też do codziennego życia alkoholika, w domu i miejscu pracy.
Co zauważyłem, porównując „12 Kroków od dna – opowieść o trzeźwości osiągniętej dzięki Wspólnocie AA” i „12 Kroków od dna. Sponsorowanie”? Jeśli pominąć tematy nowe, dodane, a jak wspomniałem, jest ich ponad pół książki – że pisarstwo Meszuge na pewno jest bardziej dojrzałe, dorosłe. Wyraźnie widać też postęp w rozwoju osobistym autora.
Choć może to się wydawać dziwne, polecam tę książkę także osobom, które nie mają problemu z alkoholem ani nawet w ich rodzinie taki nie występuje. Jest po prostu bardzo ciekawa, dobrze się ją czyta, i nie trzeba być pijakiem, żeby z niektórych wskazówek i podpowiedzi skorzystać.
---
* Meszuge, „12 Kroków od dna. Sponsorowanie”, wyd. WAM, 2015, tekst z okładki.