Moja przygoda z Władcami półświatka dobiegła końca. Czy była to emocjonująca seria? Zdecydowanie tak. Iwonka na końcu książki napisała, że ,,Marcel" powstał w wyniku próśb wielu ludzi, którzy chcieli poznać losy jednej z bohaterek serii, Karoliny. I tak też zrobiła, napisała świetną książkę, która kończy tą serię.
A o czym jest ten ostatni tom? To historia o miłości, o szukaniu siebie, o powrocie do normalnego i spokojnego życia.
Vigo nie żyje, Felix wraz z rodziną chce wyjechać z kraju. Swoje interesy przekazuje w zaufane ręce Marcela, swojego kuzyna. Marcel to człowiek z zasadami, który twardą ręką kieruje biznesem i całym półświatkiem. Kiedy dowiaduje się, że z więzienia wychodzi Zara, nie wie czy może jej ufać. Niby udowodniła swoją lojalność, ale Marcel uważa, że lepiej być podejrzliwym niż potem wdepnąć w jakieś kłopoty.
Karolina-Zara po trzech latach odsiadki wychodzi z więzienia. Nie zdradziła rodziny Viga, jest winna państwu wielkie miliony, jednak mimo to nie chce wracać do starego życia. Chce się gdzieś zaszyć, znaleźć pracę i żyć sobie spokojnie. Los jednak ma wobec niej inne plany. Stawia na jej drodze Oskara, który odziedziczył część domu po jej babci. Karola zamieszkuje z Oskarem, który okazuje się miłym i sympatycznym chłopakiem. Znajduje pracę i już myślała, że będzie dalej spokojnie żyć, kiedy do jej domu przychodzi Marcel.
Od tej pory w jej życiu będzie się dużo działo. Przeszłość wkroczyła w poukładane życie Karoli, żeby zamieszać w nim ponownie.
Czy przeszłość zagarnie całe poukładane życie Karoli? Czy obroni się przed miłością, która tak po prostu do niej przyszła? Czy rozpozna zło, które czai się niedaleko?
To była świetna książka. Napisana tak, że nie mogłam się od niej oderwać, płynęłam przez nią. Fabuła wciągnęła mnie od pierwszych stron, aż do zakończenia, które zakończyło serię. Muszę przyznać, że końcówka książki wycisnęła ze mnie kilka łez.
Iwonka sporą część książki poświęciła Karolinie, która została brutalnie potraktowana jeszcze w pierwszym tomie przez Viga. W drugim było o niej bardzo mało, ale trzeci tom jest poświęcony praktycznie jej samej. No ale żeby było spójnie z poprzednimi tomami pojawia się bohater z poprzedniej części, Marcel. Nie trzeba być orłem, żeby się domyślić, że Iwona będzie chciała połączyć ze sobą tą dwójkę.
Niebezpieczny, zabójczo przystojny Marcel i delikatna, drobna Karolina. Marcel nie będzie miał łatwego zadania, bo Karola zna jego świat, czym się zajmuje i jakie są konsekwencje z życia w ten sposób. Dlatego że to wszystko wie, obiecała sobie już nigdy nie wchodzić w takie życie. Na szali jej szczęścia jest Marcel i miłość jaką go obdarzyła, a z drugiej życie bez niego, z dala od mafijnego świata. Co wybierze Zara? To będzie trudna decyzja, bo Marcel wcale jej nie ułatwia zadania. Sam też miota się między swoimi uczuciami a zasadami, które sobie zarzucił. Też nie wie jak wszystko ułożyć, żeby mógł być z ukochaną mimo wszystko.
Jak przystało na romans mafijny, mamy tu sporo scen erotycznych, momentami brutalnych. Jednak Iwona potrafi je tak napisać, żeby nie były ordynarne, a przedstawione ze smakiem. Erotyki jest tu sporo, ale nie przytłacza ona fabuły, więc czyta się to z przyjemnością.
Kończąc mogę Wam z czystym sumieniem polecić całą trylogię Władców półświatka.
Dziękuję Ci Iwonko za Marcela do recenzji. Mam nadzieję, że jeszcze coś poczytam Twojego, bo bardzo polubiłam Twoje pióro.
Polecam