Święty recenzja

Kiedy tylko dowiedziałam się, że Sylwia Wyka napisała krótką nowelkę świąteczną, pomyślałam, że wolę dłuższe historie, to nie dla mnie! Wcale nie chciałam jej czytać 🫣 Pomyślałam, może kiedyś, nie mówię nie 😅 Ale im bliżej świąt, tym bardziej nabierałam ochotę, żeby ją jednak przeczytać. Nie żałuję, to naprawdę cudownie napisana historia o miłości i zaufaniu, które tak ważne są na każdym etapie związku.

Jakub jest młodym, przystojnym właścicielem księgarni. Tuż przez mikołajkami w księgarni zorganizowane jest spotkanie najmłodszych dzieci ze Św. Mikołajem. Pech chciał, że to właśnie Jakub jest zmuszony w przebraniu zastąpić swojego pracownika.

Św. Mikołaj wyszedł na salę sprzedażową i w tym momencie w oko wpadła mu najpiękniejsza kobieta na ziemi, Anastazja. Dziewczyna przyszła ze swoją ukochaną siostrzenicą, by zdradzić swoje życzenia Mikołajowi. Tego samego popołudnia Anastazja pada ofiarą złodzieja. Nieoczekiwanie otrzymuje pomoc od Jakuba.

Praktycznie od razu między Anastazją a Jakubem zaczyna iskrzyć. Ciągnie ich do siebie tajemna moc i miłość do świąt Bożego Narodzenia, bo oboje mają bzika na punkcie ozdób świątecznych i pierniczków. Od tej chwili już nic w ich życiu nie będzie takie samo. Wszystko będzie podporządkowane im i ich rodzącym się uczuciom, ale jest ktoś, kto będzie chciał zniszczyć ten zalążek miłości. A tym samym rzucić zły urok na świąteczny czas.

Komu zależy na krzywdzie zakochanych? Czy urok świąt Bożego Narodzenia zostanie uratowany? Czy miłość ma szansę zwyciężyć?

Ale to było cudowne! To krótka książeczka, ale ma ona w sobie przesłanie. Nie wiem czy Sylwia pisząc ją miała to na celu, ale ja gdzieś między wierszami to wyczytałam. Akcji tu zawrotnej nie ma, chociaż kiedy miłość, a raczej zaufanie Anastazji i Jakuba, zostaje poddane poważnej próbie, to akcja przyspiesza. Czytając to aż przestałam oddychać 🤭 Nie mogłam uwierzyć, że można posunąć się do takiego świństwa! Zakończenie jest takie, jakie być musiało! No inaczej skończyć się to nie mogło. Było wzruszające i znów popłynęły łzy.

Na początku napisałam, że to historia o miłości i zaufaniu. Wiem, że początkowo w każdym związku zaufanie powoli się rodzi i wzmacnia. Jednak myślę, że po kilku tygodniach wspólnego poznawania się, możemy określić czy danej osobie jesteśmy w stanie zaufać. W związku Anastazji i Jakuba, to zaufanie poddano poważnej próbie. Czy wyszli z niej zwycięsko? Nie mogę Wam tego napisać, bo za dużo musiałabym zdradzić. A na to pozwolić nie mogę! Pamiętajcie jednak, że zaufanie w związku jest najważniejsze. Kochajcie się, szanujcie i ufajcie, a Wasze związki będą bezpieczne i trwałe.

Cała ta historia otulona jest mandarynkami, piernikami i świętami Bożego Narodzenia. To mimo wszystko ciepła historia, którą polecam na ten zimowy czas. Może choć trochę wprowadzi Was w magiczny czas świąt Bożego Narodzenia.

Polecam