Ten thriller kryminalny zdecydowanie wyróżnia się na tle innych, jakie czytałam. Autorka roztacza nad czytelnikiem niezwykły, pełen tajemnic, nieco baśniowy klimat. Prowadzi go przez malownicze tereny północnej Hiszpanii, raz po raz nawiązując do ich historii, tamtejszej kultury i lokalnych legend. Książka jest pełna odniesień do pradawnych wierzeń i obrzędów. Są one nie tylko interesujące, ale też stanowią ważny element fabuły. A właściwie – są doskonałym tłem dla toczących się wydarzeń.
Duże wrażenie zrobiła na mnie kreacja bohaterów. Główną postacią jest Unai, a jego życie – przeszłe i teraźniejsze – w zasadzie stanowi trzon fabuły. Autorka poświęca sporo uwagi jego wewnętrznym rozterkom. To mężczyzna odddany, pracowity, inteligentny, sprytny, ale i popełniający błędy. Unai wypada wiarygodnie i zdecydowanie wzbudza sympatię odbiorcy. Mimo że na kartach powieści prym wiedzie profiler, pojawia się sporo innych bohaterów. Każdy z nich odgrywa rolę w całej historii, każdy jest narzędziem w rękach autorki, która skutecznie wodzi czytelnika za nos, odwracając jego uwagę od istotnych szczegółów i myląc tropy.
Ciekawie została przedstawiona Alba, nie tylko szefowa, ale też zwyczajna kobieta, do tego w ciąży. Zmaga się ona z różnymi problemami. Przede wszystkim towarzyszy jej lęk przed napiętnowaniem. Kobieta obawia się reakcji innych na wieść o jej romansie z podwładnym. Boi się również, że dziecko, które nosi pod sercem, jest również dzieckiem mordercy i w przyszłości będzie postrzegane przez pryzmat swojego pochodzenia.
Również postać sprawcy została rzetelnie nakreślona. Choć czytelnik nie wie, kto stoi za rytualnymi zbrodniami, obserwuje efekty jego poczynań i zastanawia się nad ich przyczyną, nad motywami. W finale, kiedy tożsamość sprawcy jest już znana, może skonfrontować swoje obserwacje i refleksje z szokującą rzeczywistością.
Co jeszcze cechuje tę książkę? Liczne zwroty akcji, utrzymujące czytelnika w napięciu, a także równe, wartkie tempo. Dzięki temu powieść czyta się szybko i z przyjemnością. Niewątpliwie pomaga też barwny, eskpresyjny język, jakim posługuje się autorka. Poszczególne wydarzenia niesamowicie wciągają, angażują i składaniają do snucia domysłów, stawiania własnych hipotez. Chociaż rozwiązanie zagadki jest możliwe dopiero pod koniec historii. To właśnie wtedy wszystkie elementy układanki wskakują na swoje miejsca, a odbiorca zyskuje pełen obraz sytuacji. Szokujący, zdumiewający i wręcz przerażający obraz, który pokazuje, jak łatwo jest nakręcić spiralę przemocy i jak trudno ją przerwać.
"Rytuały wody" to porywający thriller kryminalny, który uzmysławia, że trzeba mieć oczy szeroko otwarte, bo zło kryje się wszędzie, a zwłaszcza tam, gdzie najmniej się go spodziewamy. Autorka ukazuje czytelnikom bolesną prawdę – zjawisko przemocy staje się tak powszechne, że często spotyka się z brakiem jakiejkolwiek reakcji. A na krzywdę drugiego człowieka należy zawsze reagować, zwłaszcza jeśli ofiarą jest osoba bezbronna. Polecam tę książkę z całego serca – jest obłędnie napisana. Buen trabajo! Ja z pewnością nadrobię pierwszy tom, a jednocześnie nie mogę się już doczekać ostatniej części trylogii.