„Ruthless People” zrobiło na mnie i na wielu czytelnikach ogromne i pozytywne wrażenie, jednak zakończyło się w takim momencie, że bardzo chciałam dowiedzieć się, jak autorka rozwiąże te wszystkie wątki. Czym nas zaskoczy? Co przygotowała dla swoich czytelników i z czym Liam i Melody będą musieli walczyć? Czy między nimi wygładzą się wszystkie nierówności? Co jeszcze ich zaskoczy? Czy też czuliście takie podekscytowanie na samą myśl o tym, że coś, na co tak długo czekaliście lada moment pojawi się w Waszych dłoniach?
Nawet najbardziej potężny, niesamowity i władczy człowiek nie może żyć w przekonaniu, że wszystko mu wolno. Pieniądze pomagają, nie ważne, jak wiele ich jest, ale nie są w stanie załatwić wszystkiego. Nie można zawierzać im i ślepo w nie wierzyć, jakby nie było na świecie niczego więcej. Ludzie potrafią ranić siebie nawzajem, emocje czasami zaślepiają ich światopogląd. Nie zawsze robią to z premedytacją, ale często nie mają hamulców, kiedy czują się zdradzeni i obolali w środku.
Każdy człowiek ma swoje słabości, cierpi, czuje ból i musi przestrzegać zasad nawet, jeśli nagina je pod siebie. Bogactwo i władza zawsze będzie miało swoją cenę. Nie da się kupić za nie szczęścia, zakryć swoich własnych wad i ułomności. Jest kruchą istotą, delikatną i wrażliwą, nawet, kiedy jest zabójcą, czasem udaje, że jest z nich wyprany, bowiem tak jest łatwiej, prościej i z górki. Każdy ma swoją własną tarczę, za którą się ukrywa, ale nawet to nie sprawi, że demony zniknął, a rozliczenie za błędy będzie mniejsze, bądź nagle wyparuje z powierzchni ziemi. Czy mafia wybacza, zapomina, pomaga przetrwać, czy też pogrąża?
Główną bohaterką książki „The Untouchables” jest Meody Nicci Giovanni, kobieta, która nie rozpacza nad tym, że została zmuszona w sposób biznesowy wyjść za mąż. Jest niesamowicie twarda i co ważniejsze zna swoją wartość. Podkreśla ją na każdy możliwy sposób, jest doskonałą snajperką i mistrzynią kamuflażu. Melody jest stworzona do tego by rządzić, objąć władzę i stawiać na swoim. Ta kobieta jest petardą, która wie doskonale, jak się poruszać w mafijnym świecie, dlatego właśnie jest idealną partią dla Liama Callahana.
Zaaranżowane małżeństwo by połączyć oba mocarstwa w jedno wielkie imperium było tym, czego potrzebowała włoska i irlandzka mafia. Czasami łatwiej jest zaplanować niż wykonać, jednak w tym wypadku decyzja była nieodwołalna. Życie Mel bardzo się skomplikowało, kiedy kłamstwa, między, którymi żyła zaczęły wychodzić na światło dzienne. Dotychczas myślała, że jej matka nie żyje, jednak okazało się, że była w błędzie, jest niezwykle niebezpieczną kobietą, która czyha na życie własnej córki i jej męża. Jak przebiegnie spotkanie z kimś, kto przez wiele lat był dla niej martwy? Dlaczego kobieta jest tak zawzięta i gotowa, aby skrzywdzić własną córkę? Liam Callahan pragnął objąć władze, a to mu umożliwiło małżeństwo z Melody Giovani, kobietą, która miała być dla niego idealną ozdobą, do jego wspaniałego wizerunku. Takie miało być jej zadanie, bycie ułożoną żoną, grzeczną, świecącą przykładem. Zajmująca się sobą i swoimi kobiecymi pierdołkami, jednak wszystko się skomplikowało. Kobieta potrafiła chwycić za broń, pokazać, że jest królową, której potrzebowało jego imperium. Sprawy się skomplikowały, czy wspólnie, z Melody uda mu się zapobiec katastrofie? Jakie wyzwania przed bohaterami postawiła autorka?
„The Untouchables” jest świetną kontynuacją „Routhless People”, zestawia ze sobą dwa bardzo silne charaktery, mafiosa pewnego siebie, który chciałby być bogiem i kobiety, która jest tak władcza i charakterna, jak żadna inna, dorównująca mu siłą w każdy sposób. Bohaterowie mnie tylko do siebie pasują, ale także są do siebie bardzo podobni. Jakby tak miało być i los chciał przeciąć ich drogi ze sobą, aby zrzucić tyle problemów, przez co fabuła jest naładowana zwrotami akcji i trudami, które J.J. McAvoy zrzuciła na swoich bohaterów. Jest tego naprawdę dużo, a mimo wszystko Książa nie wydaje się przeładowana, a mianowicie bardziej ciekawa. Idealna rodzina i jej brudne sekrety, a uwierzcie mi potrafi ich być bardzo wiele.
„The Untouchables” jest równie emocjonująca, mroczna i ciekawa, jak „Routhless People” nie ma tutaj miejsca na klątwę drugiego tomu. Jest wciągająca i niezwykła, pozostawia po sobie niedosyt, J.J. McAvoy potrafi sprawić, że czytelnik siedzi jak na szpilkach wyglądając kolejnego tomu i nie potrafiąc przestać myśłeć o tak złożonych bohaterach.