War Book to wydawnictwo specjalizujące się w książkach o tematyce militarnej. To nie lada gratka dla miłośników takiej dziedziny, szczególnie płci męskiej, która lub szybką akcję, mocne, dosadne dialogi, akcje terrorystów, wojny, politykę na najwyższym szczeblu itp. To chyba nie jest moja pierwsza książka przeczytana z tego wydawnictwa, jednak nie mogę sobie przypomnieć innych.
Mogę rzec, że na pierwszy ogień (jakże bliska tematyka...), poszła lektura pt. Świt nowych czasów Piotra Langenfelda. Autor jest z urodzenia gdańszczaninem, dziennikarzem i felietonistą, korespondentem wojennym. Dzięki swojemu ogromnemu doświadczeniu nabytemu podczas niebezpiecznych wypraw przelewa swoje przemyślenia, pomysły na karty powieści o różnej tematyce. Dodatkowo jest rekonstruktorem historycznym, pełni rolę prezesa Stowarzyszenia Historycznego Wielka Czerwona Jedynka, które specjalizuje się w historii armii Stanów Zjednoczonych. Armii z czasów drugiej wojny światowej oraz ich żołnierzy polskiego pochodzenia walczących w wojnach w tym okresie. Tak jak wspomniałem, pan Piotr pisze powieści nie tylko związane z wojnami, ale też historyczne, kryminały, reportaże czy tworzy nowe, zupełnie nowe wizje przyszłości świata.
Jaka treść niniejszej powieści... taka okładka. Idealnie odzwierciedla to, co znajdziemy w jej wnętrzu. Nie chciałbym strzelić jakiegoś błędu, gafy, więc napiszę, że na okładce widzimy pojazd bojowy, który został namierzony przez jednostkę lotniczą. Wokół kłęby ognia sygnalizują, że nie powinniście się nudzić przy kolejnych stronach lektury.
Jak się okazuje Świt nowych czasów to czwarty tom cyklu o Adamie Thomali, byłym policjancie i obecnie pracowniku Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Oczywiście nie czytałem poprzednich tomów cyklu, jednak w ogóle nie zwróciłem uwagi, by mi to przeszkadzało w czytaniu. Ba! Nawet nie przyszło mi do głowy sprawdzić, czy powieść łączy się z jakimiś innymi. Na książce też nie ma żadnych wyraźnych wskazówek, że niniejsza lektura należy do cyklu. Jedynie są wypisane dwa cykle i książki wydane poza nimi.
O głównym bohaterze powieści i cyklu napisałem, więcej nie potrzeba. Musicie sami go poznać, tutaj więcej słów jest zbyteczne. Sami zdecydujecie, czy postać spodoba się Wam, czy będzie nieprzekonywująca. Przejdźmy do sedna, czyli krótko mówiąc, co autor chciał przekazać w swojej powieści czytelnikom. Byłem bardzo ciekawy lektury, ponieważ sam blurb (streszczenie utworu, w tym przypadku na czwartej stronie okładki), mocno zaciekawił mój czytelniczy umysł. Przenosimy się zatem w czas popandemiczny, gdy współczesny świat pogrąża się chaosie przemocy, terroryzmu, bestialskich mordów na cywilach. Światem zaczyna rządzić anarchia, bezwzględność, nienawiść do innych religii staje się czymś na porządku dziennym. Na Wschodzie Europy można zauważyć aktywność wojsk, a rejon wód Morza Bałtyckiego staje się areną konfliktu na skalę światową. Już nic nie będzie takie samo. Rządzący knują, potajemnie rozmawiają, a kontrolowane przecieki stają się czymś powszednim. Mamy tu akcje terrorystów, a także służb specjalnych, które nadają widowiskowości akcji, która... nie jest tak wartka i szybka, jakby wskazywał mój opis. Wydaje się, że mimo tego, wszystko w powieści toczy się zbyt wolno, w swoim jednostajnym tempie, by... w końcówce zdecydowanie przyspieszyć. Nie wiem, dlaczego autor zdecydował się na taki zabieg. Dodatkowo co chwilę przenosimy się w różne miejsca Europy, poznajemy nowe twarze, nowe postaci książki, którym mi było ciężko spamiętać.
Lektura wybitnie dla czytelników, którzy lubią taką tematykę.
Recenzja powstała dzięki portalowi sztukater.pl, któremu dziękuję za egzemplarz książki.