Dowiedziawszy się o planach wydania tej książki, stwierdziłam, że muszę ją przeczytać. Owady to fascynujące organizmy, a każdy z nich może mieć niebagatelne znaczenie dla ludzkości. W tematach przyrodniczych nie jestem laikiem, dlatego wiele z przedstawionych przez autorkę przykładów było mi znanych, ale jednak dość pobieżnie. Dodatkowo, nie spodziewałam się, że pani profesor przekaże wiedzę na ten temat w sposób tak fascynujący, lekki i pełen humoru. "Terra insecta" to podróż przez kontynenty w poszukiwaniu tego, co niezwykłe w świecie najmniejszych, lecz najszerzej i najliczniej rozpowszechnionych organizmów - jednym słowem te co skaczą i fruwają do lektury zapraszają ;)
Z krótkich acz treściwych podrozdziałów dowiemy się o tym, czym są owady, skąd się wzięły i jak ewoluowały. Poznamy ich cykl życiowy i przystosowania do życia w różnych środowiskach. Te informacje zostaną nam jednak podane w nieoczywisty, absolutnie nie klasycznie wykładowy sposób. Poparte zostaną niezliczonymi przykładami konkretnych gatunków owadów zachowujących się w określony sposób z określonych przyczyn. By nie zdradzać zbyt dużo napiszę tylko, że coś dla siebie znajdą tutaj zarówno osoby zafascynowane życiem zapylaczy - trzmieli i pszczół, jak też ci, których interesuje entomologia sądowa. Wiedzieliście, że leniwiec trójpalczasty schodzi z drzewa raz w tygodniu, żeby skorzystać z toalety? Ja wiedziałam, ale nie przypuszczałam, że ma to związek z owadami, więc rozwiązanie zagadki, dlaczego to robi znalazłam dopiero w tej książce. Niesamowite! A to tylko wierzchołek góry lodowej, jeśli chodzi o przedstawione tu ciekawostki. Gwarantuję, że po lekturze na pewne gatunki owadów spotykanych na co dzień spojrzymy już inaczej.
Obecnie jak grzyby po deszczu pojawiają się na czytelniczym rynku książki popularyzujące wiedzę o przyrodzie w sposób przystępny i dostępny dla każdego. Przyciągają nas intrygującymi tytułami, przepięknymi okładkami i fascynującą tematyką okraszoną naukowym podejściem. Nie wszystkie z nich zyskują po lekturze. Czasami okazuje się, że autor uraczył nas dwiema czy trzema zaledwie ciekawostkami na opracowany przez siebie temat, ale owinął je w przysłowiowe wodolejstwo, z którego wyszło trzysta stron męczarni dla czytelnika, a czasami o zgrozo! podane przez niego fakty nie mają wcale naukowego poparcia. Odróżniajmy zatem ziarna od plew, a po "Terra insecta. Planetę owadów" możemy sięgnąć spokojnie - dużo wiedzy, merytorycznie uzasadnionej wykazem literatury, przekazanej w niezwykle przystępny sposób, pozwalający czytać tę książkę jak najlepszy thriller z dużą dawką humoru. Chapeau bas dla autorki ;)