Zadajecie sobie czasami pytanie, czy wydarzenia z przeszłości mają wpływ na waszą przyszłość? Czy jesteśmy tu i teraz dlatego, że kiedyś podjęliśmy określone decyzje? Nie zawsze zapewne były to decyzje słuszne, ale wtedy tak nie uważaliśmy.
Bohaterowie powieści Dzień Ojca również zmagają się ze swoją przeszłością. Na postawie każdego z nich odcisnęła ona swoje piętno. Nie zawsze było pięknie i różowo, ale takie jest życie. Nie zawsze mamy z górki. Czasem trzeba się na tę górkę mozolnie wspiąć, aby z niej spokojnie zjechać.
Jankę łączy trudna relacja z matką, która po przejściu na emeryturę stała się despotyczna i zbyt ingeruje w życie córki. To powoduje, że kobieta nie może się z nikim związać, każdy kolejny mężczyzna jest zły i nieodpowiedni. Janka się poddaje, żyje pod dyktando matki. Ale do czasu …
Maja – przyjaciółka Janki – artystka, żyje własnym życiem, obok męża i córeczek. Realizowanie własnych marzeń i pragnień pochłonęło ją bez opamiętania, do tego stopnia, że czasami zapomina, że ma wspaniałą rodzinę. W poszukiwaniu szczęścia zapomniała o bliskich …
Hanka z partnerem wychowują nastoletniego syna Adama. Gdy w życiu chłopca nagle pojawia się jego ojciec, zaczyna on stwarzać problemy wychowawcze. Ojciec stał się dla niego autorytetem, chociaż tak naprawdę jego ojczym jest niezastąpiony w roli ojca. Adam się pogubił …
Ela – lekarka, przyjaciółka Hanki – nie może sobie poradzić ze swoją przeszłością. Wychowywała się w domu dziecka, wie, co znaczy nie mieć rodziny. Dlatego też swoim synom wraz z mężem starają się zapewnić godne warunki życia. Ale czy jest dobrą matką? W szpitalu opiekuje się małą dziewczynką z domu dziecka. Ta krucha i niewinna istota nada sens jej życiu i nauczy ją wybaczać …
Weronika dostaje nagły cios od życia, gdy dowiaduje się, że syn jest chory na białaczkę. Pomóc może tylko przeszczep, żaden dawca z rodziny nie jest zgodny, pozostaje tylko ojciec chłopca. Ale on nigdy nie przyjął do wiadomości, że ma syna i nie wie o jego istnieniu. Czy Weronika dla ratowania syna będzie gotowa prosić ojca chłopca o pomoc? A czy on stanie na wysokości zadania i przyjmie rolę ojca?
Dzień Ojca Eweliny Woźniak to wachlarz ludzkich losów i trudnych relacji międzyludzkich, pragnień i marzeń, często niezrealizowanych i uśpionych. To obraz toksycznych i niszczących związków, destrukcyjnie wpływających na losy pokoleń, kształtujących postawy bohaterów. A w tym wszystkim zostaje znakomicie wyeksponowana i podniesiona rola ojca. Czyż nie inaczej wkroczyliby w świat dorosły ludzie, którym życie nie odebrałoby ojca, którym dane byłoby się nim cieszyć i dorastać u jego boku. Czerpać z niego wzorce i mieć za wzór godny do naśladowania. Ci ojcowie – drugoplanowi bohaterzy tej powieści – tak naprawdę są bohaterami pierwszoplanowymi, to o nich jest ta piękna powieść i dla nich jest dedykowana. To hołd złożony dla nich, wielkich i znaczących postaci w życiu każdego człowieka. Oni również popełniali w życiu błędy, ponieśli za ta surową karę, jak chociażby niemożność uczestniczenia w wychowaniu dzieci. Większej kary nie można sobie wyobrazić. Nie widzieli, jak ich dzieci ząbkowały, jak miały kolki, ominęło ich pasowanie na pierwszoklasistów, nie zwierzali się im ze swoich tajemnic. Tego nie da się już odwrócić ani nadgonić, to odpłynęło bezpowrotnie. Ale nadchodzi taki moment w życiu, że ojcowie będą mieli jeszcze okazje być prawdziwymi „ojcami”, przed nimi trudny egzamin z ojcostwa. Następne lata pokażą, czy zdali go z wynikiem pozytywnym.
„Potrafię jej wybaczyć, bo widzę, jak bardzo żałuje swoich błędów. Myślę, że to musiało być dla niej bardzo trudne, żeby zdjąć maskę i zajrzeć w swoją duszę, w głąb siebie. Bardzo doceniam to, że pokonała swój strach, bo trzeba ogromnej odwagi, żeby tak prawdziwie przyjrzeć się sobie, zobaczyć swoje błędy i chcieć coś zmienić, naprawić. Myślę, że chcę jej wybaczyć, bo czuję, że uwolniła mnie od siebie”.
Te wzruszające historie uczą nas życia, wybaczania innym ich błędów, otwarcia się na drugiego człowieka. Każdemu należy dać drugą szansę, każdy czasami może zbłądzić, ale najważniejsze, że zrozumiał, że popełnił w przeszłości błąd i chce go naprawić. Sama wola poprawy to wielki sukces tych ludzi. Sam fakt, że dopuścili do siebie myśl, że zrobili źle, jest pokrzepiający i dobrze rokuje na przyszłość. Nie zamykajmy się w sobie, wyciągnijmy pierwsi pomocną dłoń do strapionych i pomóżmy im zrobić pierwszy krok ku życiu w prawdzie. Dajmy przykład, że nie należy urazy nosić w sercu. Nie pozwólmy, by złość i chęć zemsty przesłoniły nam oczy i kierowały naszym życiem. Uwierzcie, ludzie się zmieniają i próbują naprawiać swoje błędy. Nie krytykujmy ich, tylko im pomóżmy w wyjściu z tego trwałego i niszczącego impasu.
Powieść bardzo mnie wzruszyła, nie jedna moja łza zostawiła swój ślad na cudnych kartach tej powieści. To były łzy radości i zadowolenia. Cieszyłam się, że tytułowi ojcowie pokonali swoje słabości i potrafili w chwili trudnej stanąć w prawdzie w tej zacnej roli. Wszelkie urazy odleciały w niepamięć. Liczyła się przyszłość. Przed nimi do odegrania ważna rola – rola OJCA.
Piękna i magnetyczna opowieść, refleksyjna i stawiająca przed nami trudne pytania. Trudne, ale nie bez odpowiedzi. Zachęca do zweryfikowania, a być może w niektórych sytuacjach poprawy relacji z własnym ojcem. Uczy miłości i przebaczania.
„Zobacz, jakie życie jest kruche. Jesteśmy, a za chwilę może nas nie być. Miałeś rację, trzeba żyć tu i teraz, trzeba kochać i być dobrym dla innych … I uważać, żeby nie przegapić czegoś ważnego”.
Polecam z całego serca. Wzruszy, rozżali, wiele nauczy, a co najważniejsze na zawsze pozostanie w naszych sercach.