Przypadek sprawił, że za lekturę serii o przygodach kryminalnych Róży Krull zabrałam się od ostatniej części. Nie przeszkadzało mi to wcale, że zaczęłam od końca, bo na szczęście to bez różnicy, którą część zacznie się czytać, bo każda jest o czymś innym. Historie z szaloną autorką kryminałów, która ciągle wplątuje się w kłopoty są tak skonstruowane, że można czytać spokojnie nie zważając na kolejność.
Róża ma nowe mieszkanie w centrum Warszawy. Zamiast cieszyć się domowymi pieleszami i tworzyć kolejny kryminał podgląda ze swego balkonu przystojnego sąsiada. Marzenia bohaterki o ognistym romansie zostają wkrótce zniweczone, gdy pewnego wieczoru staje się świadkiem samobójstwa mężczyzny, którego obserwowała. Jak się później okazuje denat był jednym z uczestników konkursu Mister Polonia i nie miał żadnego powodu, by w tak drastyczny sposób pożegnać się z życiem. Oczywiście Róża od razu wietrzy, że coś się tu nie zgadza i wkracza do akcji. Trafia w wir konkursu piękności dla panów, gdzie każdy z nich może być potencjalnym podejrzanym, a dla tytułu zrobi wszystko, albo i więcej. Zakręcona jak słoik od dżemu Róża jak zwykle wplątuje się w aferę, ale tym razem jej małe prywatne śledztwo może skończyć się dla niej niekoniecznie dobrze. Trzeba przyznać, że ta kobieta ma wyjątkowy talent do pakowania się w tarapaty.
Kolejny raz przekonałam się, że Alek Rogoziński ma niepodważalny talent do tworzenia komicznych sytuacji, a przy tym potrafi skonstruować niezłą intrygę kryminalną. Zachwyca prostym językiem, ciekawą porywającą fabułą, a także bogactwem porównań i nawiązań do dzisiejszej popkultury i polityki. Środowisko konkursu piękności dało autorowi ogromne możliwości na stworzenie ciekawej fabuły. Całość jest dokładnie przemyślana, zgrabnie poprowadzona bez większych logicznych dziur. Z niesłabnącą ciekawością czytałam kolejne rozdziały uczestnicząc w niesamowitych przygodach bohaterów okraszonych zabawnymi dialogami niepozbawionych sarkazmu i ironii. Rogoziński bawił mnie na wszystkie sposoby, zarówno humorem słownym, jaki sytuacyjnym. Róża jest bezkonkurencyjna, to absolutna królowa, to jej postać najbardziej skupiała na sobie moją uwagę. Sceny z Rafałem Maślakiem, postacią, którą znam z pierwszych stron gazet nie mają sobie równych i nadały barwności całej opowieści. Fakt, że znany fotomodel pozwolił umieścić się w powieści świadczy o jego dystansie do siebie i poczuciu humoru, podobnie jak autor, który potrafił puścić oczko do czytelnika i zakpić sam z siebie na kartach swojej powieści.
„ Lustereczko powiedz przecie” to powieść pełna humoru, dobrego dowcipu, świetnie skonstruowanej zagadki kryminalnej, w której autor przemyca ważne treści na temat współczesnego sposobu myślenia. Istna mieszanka wybuchowa, która nie pozwala oderwać się od czytania. Alek Rogoziński to naprawdę niekwestionowany Książę komedii kryminalnych, jego książki to gwarancja dobrej zabawy pozwalające oderwać się od szarej rzeczywistości.
„ Kotku (…) Naprawdę nie zauważyłaś, że jesteś wśród osób, które oddały by nerkę, opublikowały swoje prześwietlenia rentgenowskie i wymordowały pół Polski za chwilę sławy „