Ta autorka jest mi już doskonale znana. Mam już na swoim koncie kilka jej romansów i jak dotąd narzekać nie mogłam. Podoba mi się jej sposób pisania, główne bohaterki zwykle o bardzo silnym i zdecydowanym charakterze, oraz fabuła trzymająca w napięciu niemalże do ostatniej strony. Cieszyłam się więc, że mam okazję przeczytać kolejną książkę autorstwa Sabriny Jeffries licząc na to, że ponownie będę się przy niej doskonale bawić.
Teraz padło na "Taniec zmysłów". Historię pewnej kobiety, która postanowiła w pełni oddać się pomocy nad dziećmi. A byli to wychowankowie zakładu poprawczego, którzy z bardzo różnych powodów wkroczyły na ścieżkę przestępczą. Oraz mężczyzny, który po krótkim, ale bardzo trudnym dzieciństwie nie potrafi uporać się z przeszłością. Ale może zacznę od początku.
Clara pochodzi z bardzo dobrej, lecz niestety okrzyczanej złą sławą rodziny. Jej krewni nigdy nie stronili od hulaszczego trybu życia i hazardu. I choć Lady prowadziła się nienagannie, nie łatwo jej było znaleźć dobrego kandydata na męża. Jej samej to akurat nie przeszkadzało, ale jej ciotce, z którą mieszkała ten problem spędzał sen z powiek. Jednak Clara całą swoją uwagę skupiała na pracy w Domu. Jej wychowankowie, mali kieszonkowcy wymagali stałej kontroli. A ona potrafiła poświęcić wszystko, by nie przyszło im do głowy znów wrócić na ulicę w celu dokonywania drobnych kradzieży. Clara była bardzo odważną i zdecydowaną osobą. Nie obawiała się poruszać się po mieście (nawet w niebezpiecznej dzielnicy) wyłącznie pod obstawą nieco niezdarnego lokaja. Kobieta radzi sobie doskonale i wydaje się, że jej wysiłki z każdym dniem przynoszą coraz lepsze efekty. Do czasu, aż do sąsiadującego z Domem budynku wprowadza się pewien mężczyzna, w którym Clara natychmiast widzi pasera zagrażającego bezpieczeństwu jej "dzieci".
Owym mężczyzną okazuje się być pewien kapitan i były marynarz. Rzeczywiście pan Morgan Pryce tuż obok zakładu poprawczego Lady Clary otwiera sklep, a jego zachowanie utwierdza w przekonaniu sąsiadów, że działalność ta nie jest do końca legalna. Kieszonkowcy z dzielnicy z ogromną przyjemnością pragną podjąć współpracę z nowym przybyszem licząc na większe zyski ze swojej działalności. Natomiast Clara natychmiast stara się pozbyć intruza. Boi się, że przez tak bliskie sąsiedztwo pasera, będzie jej trudniej utrzymać w ryzach swoich wychowanków, na których tak bardzo jej zależy. Niejednokrotnie dochodzi między nimi do konfrontacji, która zazwyczaj kończy się dość nietypowym szczególnie dla młodej damy obrotem sytuacji. I choć od samego początku obydwoje toczą ze sobą w pewnym sensie walkę, to jednocześnie nie mogą powstrzymać także wzajemnej fascynacji i pożądania.
Nie chcę Wam zdradzać fabuły, bo jest dość zawiła i przyznam szczerze bardzo wciągająca. Mogę jedynie zdradzić, że Morgan Pryce okaże się kimś zupełnie innym niż wydawałoby się na początku, no i z pewnością to żadna tajemnica, że między nim a Clarą zakwitnie piękne uczucie. Jednak jak do tego dojdzie i jak się skończy dowiedzcie się już sami. :)
"Taniec zmysłów" podobnie jak inne książki tej autorki, które miałam okazję poznać mają bardzo ciekawą i przemyślaną fabułę. Sabrina Jeffries doskonale wie jak potoczą się losy jej głównych bohaterów i przez cały czas konsekwentnie dąży do celu. I nie są to losy proste i przewidywalne. Co to to nie. Tutaj stale coś się dzieje, a akcja co krok nas zaskakuje. Po za tym kreacja bohaterów w tej powieści według mnie jest także bardzo przemyślana. Clara to kobieta cnotliwa i uczciwa. Ale jednocześnie bardzo silna i odważna. Doskonale wie czego chce, pragnie prawdziwej miłości, a nie kontraktu małżeńskiego. Ma ona także bardzo niewyparzony język. Nie ukrywam, że jest też osóbką strasznie wścibską co niekiedy trochę mnie irytowało ;) Morgan natomiast miał spore doświadczenie z kobietami. Nie jest nudnym markizem czy baronem, lecz człowiekiem z ikrą nie stroniącym od niebezpieczeństwa i "przyjemnego" życia. Choć oczywiście jak się potem okaże również pochodzi z dobrego domu, ale to nie zmienia faktu, że to właśnie jego niecodzienne zachowanie tak bardzo pociąga Clarę, która nie stroni od jego towarzystwa. Ba, gotowa jest także z tym człowiekiem zgrzeszyć. Jego oczywiście pociąga w naszej bohaterce jej charyzma i niewinność. Jeśli czytaliście już jakieś książki Sabriny Jeffries to na pewno ta sytuacja bardzo Was nie zaskoczyła...
Do czego dążę? Chodzi o to, że choć naprawdę uwielbiam książki tej autorki to po kilku powieściach jak dla mnie stają się one zbyt przewidywalne. I nie ukrywam, że gdyby nie bardzo ciekawa i wciągająca akcja pewnie już bym po nie nie sięgnęła. Podoba mi się fabuła tych książek, niecodzienne i zaskakujące sytuacje. To, że książka trzyma w napięciu niemalże do ostatniej strony i z ciekawości trudno jest nam się od niej oderwać. Jednak jako romans, nie jestem niczym zaskoczona. Wszystko odbywa się bardzo podobnie w każdej z tych książek, które miałam okazję czytać. Czy to źle? Nie wiem. Bo jednak jest to bardzo piękna historia miłosna i o takim uczuciu z pewnością marzy nie jedna dziewczyna/kobieta. Jednak nie wiem czemu miałam nadzieję, że choć tym razem wydarzy się coś nowego, intrygującego. Coś czego dotąd nie czytałam. Tymczasem już po kilkunastu pierwszych stronach było pewne, że tych dwoje ma się ku sobie i można się było spodziewać jak książka - jeśli chodzi o ten wątek - się zakończy.
Mimo to polecam gorąco romanse historyczne Sabriny Jeffries. Poza romantycznym wątkiem miłosnym znajdziecie tu także ciekawy i zaskakujący przebieg wydarzeń, który z pewnością sprawi, że trudno Was będzie oderwać od lektury. Poza tym autorka pisze swoje książki prostym, łatwym językiem co sprawia, że z przyjemnością zagłębiamy się w ich treść. Ja osobiście jestem zadowolona i mimo tego niewielkiego minusika zdecydowanie jeszcze nie raz sięgnę po lektury tej autorki. Uważam, że warto.