Tam, gdzie bzy sięgają nieba recenzja

Dzięki #akcjaeliminacja2022 u @zaczytana_martuska w końcu przeczytałam"Tam, gdzie bzy sięgają nieba" autorstwa @zapachmazur_bookstagram , którą wybrała mi @weztoobczaj
Książka czekała na swoją kolej aż 2 lata 😬 Cieszę się, że jestem już po lekturze, gdyż historia w niej zawarta okazała się bardzo wciągająca.

Akcja powieści toczy się w mazurskiej wsi. Część historii miała miejsce w 1944 roku, kiedy to młody mężczyzna zabiegał o względy Ruth Lange, zamiast tego został pobity przez innych chłopaków. Niestety ich znajomość nie miała czasu aby się rozwinąć. Horst jeszcze przed wyruszeniem na wojnę, zdążył podarować Ruth jedną z dwóch czterolistnych koniczynek. Tylko czy przyniesie ona szczęście?
Druga część historii ma miejsce w 2019 roku. Kalina z córeczką wraca z Anglii, w małej wsi ciężko o pracę, ale udaje jej się zatrudnić jako korepetytorka u pewnej nastolatki. Dzięki temu trafia do miejsca, które przypominała kiedyś wioskę.
Do pobliskiego pensjonatu przyjeżdża wiekowa kobieta, która przez lata próbowała zapomnieć o tragicznej przeszłości. Co wydarzyło się w mazurskiej wsi? Jakie tajemnice były skrywane przez lata?

Jak wiecie bardzo lubię jak w książkach pojawiają się dwie płaszczyzny czasowe i które w pewnym momencie zaczynają się łączyć w jedną całość. "Tam, gdzie bzy sięgają nieba" jest powieścią inspirowaną prawdziwą historią, dodatkowo autorka zainspirowała się nie istniejącą już wsią Małga. Był tu poruszony temat wojny i cierpienia, te opisy przyprawiały mnie o dreszcze, każdy wie co się wtedy działo. Była to także historia o miłości sprzed lat, o której bohaterowie nigdy nie zapomnieli.
Znajdziecie tu sporą ilość bohaterów, w tym dwoje staruszków, o których jest ta historia, a także wątek Kaliny i Ksawerego, którzy samotnie wychowują córki. Część akcji rozgrywała się w pensjonacie, który prowadziła przemiła kobieta, każdy kto tam przebywał mógł czuć się jak w domu. Autorka ma bardzo lekkie pióro, dzięki krótkim rozdziałom przez książkę się płynęło.
Zakończenie było przepiękne choć się go domyśliłam. Suma summarum była to ciepła i emocjonalna historia przeplatana trudnymi wspomnieniami bohaterów. Książka jest warta przeczytania! Polecam.

Współpraca z @waspos