Anioł to z jednej strony najbardziej znana istota, z drugiej bardzo tajemnicza, jego obecność zaznacza się nie tylko w religii, lecz również w szeroko pojętej kulturze i sztuce. Postać ta dawno przestała odnosić się jedynie do kategorii wiary, jej obecność w filmie, książkach, obrazach nikogo już nie dziwi, wydaje się być na wyciągnięcie ręki, kolejny symbol, który stał się jednym ze znaków upływu czasu oraz zmiany obyczajów i teraz utracił swoje religijne cechy. Ale wbrew wszystkiemu cząstkę sekretu i nierzeczywistości nadal nosi w sobie. Patrząc na mnogość anielskich portretów - od barokowych cherubinków o twarzy dzieci po skrzydlatych wojowników, którym łagodności nikt nie zarzuci, można powiedzieć, że każdy znajdzie takie odzwierciedlenie jakie mu jest najbliższe. Jednak gdzie w tym wszystkim prawdziwa twarz, nie będąca czyimś wyobrażeniem, lecz rzeczywistym wizerunkiem? Czy w ogóle możliwe odtworzenie jest oblicze istoty, której źródłem jest duchowa strona człowieka? Może różne przedstawienia tego samego nie przeczą sobie? W końcu każdy dostrzega to co jest mu potrzebne ...
Małe i spokojne miasteczko, gdzie wszyscy się znają nie wydają się dobrym miejscem by znaleźć w nim spokój, anonimowość nie grozi tutaj nikomu. Każda wiadomość roznosi się w takim otoczeniu szybciej niż błyskawica, chociaż to co dla jednych jest sensacją, dla innych jest naturalne. Zatoka Aniołów nie bez przyczyny nosi taką nazwę, dla mieszkańców nie jest to ani nowość, ani fenomen, anioły są częścią ich historii, nawet gdy nie przyznają się do wiary w nie, uznają je jako ciekawą legendę. Zatonięcie statku przed ponad stu laty dało początek i osadzie i opowieści o niebiańskiej pomocy rozbitkom, szczególnie jednemu - dziecku uratowanemu z oceanicznych odmętów. Jak przeszłość ma się do teraźniejszości? Oprócz tego, że dawna tragedia, a szczególnie pogłoska o zatopionym skarbie, przyciąga turystów, również anielski element zostaje zauważony i nagłośniony. Na skalnym urwisku pojawiają się tajemnicze napisy i podobizny, ktoś nagrywa film, w którym widać autorów tego wyczynu i w tym właśnie tkwi problem - są nimi ni mniej i ni więcej Aniołowie ... Nagrany materiał nie jest falsyfikatem, ale czy jest prawdziwy? Reid Tanner wątpi w autentyczność, zresztą jako dziennikarz widział już niejedno, a tropieniem oszustw wyrobił sobie renomę w najlepszych amerykańskich gazet. Historia ta wydaje mu się zręcznym chwytem reklamowym, nie jest cyniczny, ale po tym co przeszedł w życiu wie, że ludzie są zdolni do wszystkiego. Takim "niewinnym" kłamstwem nie zajmowałby się jeszcze kilka miesięcy wcześniej, teraz jednak woli tego typu wydarzenia niż spektakularne dziennikarskie dochodzenia. Jenna Davies szuka spokoju dla siebie i swojej córki, pomimo, że w Zatoce Aniołów obcy wyróżniają się, one znalazły w niej swoje miejsce, a przynajmniej starają się w to uwierzyć. Jeden poranek zmienia wszystko, gdy rzucasz się do oceanu by uratować kogoś rzadko myślisz, że właśnie z żyjącego na uboczu człowieka stajesz się bohaterem. W tamtej chwili przez głowę przebiega jedna myśl - stawiasz na szali życia, swoje, tego kto niknie w burzliwej wodzie i dziecka, mającego za sobą zbyt wiele jak na jego wiek ... Reid zapamiętuje odważną kobietę i jej niechęć, wręcz wrogość, do jego aparatu fotograficznego, co kryje się za takim zachowaniem i dlaczego jej twarz aż tak zapadła mu w pamięć? Chociaż nie znają się coś ich łączy i to nie jest jedynie sceptycyzm wobec anielskich rewelacji, każdy z nich ma w swej przeszłości coś o czym nie może i nie chce zapomnieć, a jednocześnie ucieka od tego najdalej jak się da i to nie jedynie w sensie odległości. Pewien szczegół daje do myślenia Jennie, może to, iż trafiła do Zatoki wcale nie była przypadkiem, to co wydawało się znane okazuje się mieć całkiem inne oblicze, może to znak siły wyższej? Ale wciąż pozostają otwarte drzwi do tego co wydarzyło i nadal niepokoi matkę i córkę, czy anielska pomoc w tym przypadku zdąży na czas?
Urocze małe miasteczko często są kanwą dla przedstawienia historii ludzi, którzy szukają w nich spokoju i bezpieczeństwa. Można by sądzić, że z góry wiadomo jak rozwinie się fabuła, w końcu na ile sposobów można przedstawiać ten sam motyw? Barbara Freethy udowodniła, iż w tym co znane można odkryć coś nowego. Element anielski wcale nie wnosi paranormalnego klimatu, autorka poszła w całkiem innym kierunku wątek ten czyniąc punktem wyjścia dla ukazania bohaterów doświadczonych przez życie i próbujących odnaleźć się w nim. Krok po kroku czytelnik odkrywa prawdę, dostrzega detale, układające się w intrygującą historię, w jakiej jest miejsce i na przeszłość i na przyszłość. Tytułowa Zatoka Aniołów jest miejscem, w jakim wielu chciałoby się znaleźć na dłuższą chwilę, chociaż nie jest aż tak idylliczną oazą spokoju jak mogłoby się wydawać. Tajemnica jest kluczem do opowieści o Jennie, Lexi i Reidzie, ma ona różne oblicza, każdy widzi w niej inne szczegóły, podobnie jak każdy dostrzega co innego na skalnym urwisku ... Anioły mają różne twarze, czasem są one znane, a czasem dopiero będzie dane poznać nam je ... Ludzki los biegnie krętymi drogami, nieraz wydaje się, że jest ona ciemna i pełna przeszkód, bez szansy na łatwiejszą ścieżkę, ale gdy pojawia się pomocna dłoń wiele nabiera jaśniejszych barw ... Wiara czyni cuda czy może stoi za nim coś innego? Znajomego i utraconego ...