Cesarzowa kart recenzja

Talia kart została rozdana.

Autor: @Wilczekczyta ·2 minuty
2020-12-18
Skomentuj
1 Polubienie
Można powiedzieć, że istnieją dwie Evangeline Greene. Jedna to super popularna cheerleaderka z poukładanym życiem, a druga to ''psycholka'' posiadające dziwne zdolności.
Po globalnej katastrofie te dwie Evie złącza się w jedną, pragnącą tylko odnaleźć swoją babcię, która będzie mogła odpowiedzieć na jej pytania.
Ale czy dotrze tam sama? Czy będzie wciąż tą samą osobą? No i czy odkryje, skąd się biorą jej najgorsze koszmary?

No nie do końca, ale tak. Dziewczyna w przedziwny sposób zrozumie kim jest i dlaczego śni jej się to, a nie co innego.





Ale zacznijmy od początku, chociaż ten aż tak nie porywa. Pominę prolog i od razu zacznę od pierwszego rozdziału, gdzie poznajemy Evangeline, która dopiero co wyszła z psychiatryka. Wysłała ją tam mama z powodu dziwacznych wizji dziewczyny, nie dając jej się dobrze wytłumaczyć (matka roku, nie ma co). Evie idzie do szkoły i tam zaczyna się miotać, bo wizje z jej najgorszych koszmarów zaczęły ją nawiedzać na lekcjach, rujnując jej opanowanie i... reputacje. Jednak wszystko się zmienia, gdy w dniu jej urodzin wybucha Błysk, pozbawiający życia tysiące istnień i wszelkiej roślinności na całej ziemi. Do bohaterki jak i jej matki dociera to, że dziewczyna przewidziała przyszłość i wcale nie była chora psychicznie.

I w sumie tak prezentują się pierwsze rozdziały. I wszystko było w porządku, dopóki dziewczyna nie wyruszyła w podróż, aby odnaleźć babcie. Evie od początku mnie irytowała i często swoim zachowaniem śmieszyła, ale gdy już ruszyła w drogę, była straszna... a potem kiedy dołączyła do jej teamu kolejna osoba... no cóż, dziewczyna zachowywała się mega okropnie.

Ta laska tak zrypała swój potencjalny romans, że to hit, a jednocześnie ugh... nie chciała ''oddać'' chłopaka innej. Egoistka, nie ma co. No i w dodatku ciapa z niej i mało co potrafi (chociaż później to się nieco zmienia). No i ogólnie pewnie już zauważyliście, że jakoś nie darzę jej przesadną sympatią, mimo że Evangeline pod koniec książki staje się nieco bardziej znośna... to i tak według mnie jest największym minusem tej książki.

Dlaczego? Bo fabuła, mimo skomplikowania i sporo niewyjaśnionych kwestii, jest dobra. Jasne, motyw podróży i przemiany bohatera podczas niej jest mega schematyczny, ale halo... w dzisiejszych czasach naprawdę trudno wymyślić coś nowego. Chociaż motyw kart tarota... jest mega ciekawy, ale słabo został rozwinięty w tym tomie. Mam nadzieję, że w kolejnych autorka bardziej nam to wszystko wyjaśni.

,,Cesarzowa kart'' dostaje ode mnie 6/10.




Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-12-06
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Cesarzowa kart
2 wydania
Cesarzowa kart
Kresley Cole
7.5/10

Evangeline Greene mieszka wraz z matką na rodzinnej farmie w Luizjanie. Jest atrakcyjną szesnastolatką, chodzi do dobrej szkoły, ma wierną przyjaciółkę, przystojnego chłopaka i... mroczną tajemnicę. O...

Komentarze
Cesarzowa kart
2 wydania
Cesarzowa kart
Kresley Cole
7.5/10
Evangeline Greene mieszka wraz z matką na rodzinnej farmie w Luizjanie. Jest atrakcyjną szesnastolatką, chodzi do dobrej szkoły, ma wierną przyjaciółkę, przystojnego chłopaka i... mroczną tajemnicę. O...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Wilczekczyta

Reality Fame. Walka o sławę
Walka o sławę

W trakcie zaliczeń na studiach czasem trzeba sięgnąć po jakąś niewymagającą książkę i taka właśnie jest ,,Reality Fame. Walka o sławę" Marii Karnas. To wciągająca, a zar...

Recenzja książki Reality Fame. Walka o sławę
Żelazny Płomień
„W trakcie pierwszego roku część z nas traci życie. W trakcie drugiego reszta traci człowieczeństwo" - Xaden Riorson

Wszyscy spodziewali się, że Violet umrze w trakcie pierwszego roku, jednak stało się inaczej. Dziewczyna nie dość, że przeżyła, to jeszcze związała się z dwoma smokami i...

Recenzja książki Żelazny Płomień

Nowe recenzje

Oops!
Czy ten pech kiedy się skończy?
@historie_bu...:

„Nie opuszczaj rąk, bo możesz to zrobić na dwie sekundy przed cudem?” Czy ten pech kiedyś się skończy? Pola marzyła o...

Recenzja książki Oops!
Invictus boss
Teraz czekam na kontynuację
@distracted_...:

Połączenie potężnego mężczyzny, który już niebawem stanie na szczycie Cosa Nostry oraz kobiety, która zdecydowanie nie ...

Recenzja książki Invictus boss
Największa radość, jaka nas spotkała
Największa radość
@gosia.zalew...:

Co można powiedzieć o tej książce? Na pewno to, że ma ciekawą okładkę i jest ... sporych rozmiarów. 700 stron historii ...

Recenzja książki Największa radość, jaka nas spotkała
© 2007 - 2024 nakanapie.pl