Wszystkie mroczne miejsca recenzja

"Od początku mojej policyjnej kariery wsłuchuję się w ten wewnętrzny głos i on zwykle nie zawodzi. Teraz jednak nie czuje zupełnie nic, tylko smutek całej tej sytuacji. Życie jednego człowieka przedwcześnie się skończyło, a życie jego bliskich na zawsze się zmieni."

W mroźny styczniowy poranek detektyw Rita Myers zostaje wezwana na miejsce brutalnej zbrodni. Ofiarą jest znany i ceniony psycholog Jack Brayley, którego ciało znalazła żona. Dzień wcześniej w domu małżeństwa odbyło się przyjęcie z okazji jego czterdziestych urodzin, na którym wspólnie bawili się z grupą przyjaciół. Czy morderca znajduje się wśród gości? A może to zwyczajny przypadek i Jay po prostu znalazł się w złym miejscu i o złej porze? Zrozpaczona wdowa nie potrafi sobie wyobrazić, że ktoś z ich bliskich znajomych mógłby dokonać zbrodni. Szybko okazuje się, że sprawa będzie o wiele trudniejsza niż początkowo zakładała, gdy na jaw wychodzą skrzętnie skrywane dotąd sekrety...

Pełny niedopowiedzeń, tajemniczy i bardzo dobrze napisany thriller psychologiczny. Opowiedziany z punktu widzenia dwóch mocnych kobiet, doświadczonej detektyw oraz zrozpaczonej po stracie męża Molly. Obie starają się odkryć prawdę, na swój sposób. Każda z tych perspektyw, daje nam szerszy wgląd w sprawę i w pełni angażuje do uczestnictwa w śledztwie. Rita każdy, nawet najmniejszy trop poddaje skrupulatnej analizie, chociaż lata pracy w policji podpowiadają jej, że morderstwo Jaya nie jest przypadkiem, a w zbrodnię zamieszany musi być ktoś z bliskiego otoczenia. Podejście Molly jest o wiele bardziej emocjonalne. Z przerażeniem zdaje sobie sprawę, że chcąc znaleźć odpowiedź na wszystkie pytania, musi wrócić do wspomnień, do których nie chciała już nigdy powracać.
Muszę przyznać, że z każdym odkrytym sekretem, byłam pod większym wrażeniem kierunku, w którym zmierzała akcja. W pewnym momencie nie byłam w stanie odłożyć książki ani na moment i nieważne, że był już środek nocy.
Po prostu, nie zaśniesz, zanim nie poznasz wszystkich odpowiedzi.