As recenzja

Lubicie powieści, w których przeszłość odciska piętno na teraźniejszości, a worek ze skrywanymi przez lata sekretami w końcu pęka? Ja uwielbiam.

I między innymi dlatego tak zachwyciła mnie druga część cyklu kryminalnego z Anną Marią Kier. Zajmując się sprawą pogróżek przesyłanych pod adresem Lukrecji Wożniak-Bąk alias Looki Wood, królowej polskich erotyków, prywatna detektyw odpowiedzi szukać będzie właśnie w przeszłości. Sprawa jest o tyle delikatna, że niemal nikt nie wie, że publiczny wizerunek pisarki to mistyfikacja nastawiona na przyciągnięcie odbiorców, a ciała w mediach społecznościowych użycza jej ponętna dublerka Katarzyna Wieczorek.

Współpracującej z Anną hakerce Wandzie szybko, choć czasem z pominięciem prawa, udaje się ustalić tożsamość stalkującego kobietę Sex Mastera. Tylko ta pozornie prosta sprawa znacznie się komplikuje, gdy Katarzyna znika, a Lukrecja otrzymuje kolejne pogróżki.
Akcja zaczyna przyspieszać z każdym rozdziałem, przetykana historią z przeszłości Looki ukazującą jej drogę od pragnącej występować na scenie dziewczynki z nadwagą do wabiącej mężczyzn ekskluzywnej prostytutki.

Na jej tempo ma również wpływ bardzo ciekawie poprowadzony wątek osobistego życia Anny, które mimo kwitnącej relacji z mężczyzną przysparza jej wielu cierpień. Zmagając się z ciężką chorobą syna, nie jest też w stanie zapomnieć o ojcu, byłym prokuratorze, aresztowanym za powiązania przestępcze. Jej do niedawna ukochany i schorowany ojciec okazuje się mieć więcej tajemnic niż mogłaby przypuszczać, a do tego nadal potrafi uzyskać od niej to, czego chce. Bo Król zawsze potrafi postawić na swoim. Ale i ona ma coś z ojca, tak łatwo nie odpuszcza…

Autorka pokazała jak łatwo jest manipulować odbiorcą w mediach społecznościowych, ale też najbliższymi wykorzystując ich bezwarunkową miłość i zaufanie. Jak mylny mamy ogląd na wizerunek i charakter osób kreujących się w mediach, ale też jak mało znamy osoby, z którymi mieszkamy pod jednym dachem. W końcu jak jedno wypowiedziane pochopnie lub złośliwie słowo może wpłynąć na czyjeś życie, a miłość liczona słoikami miodu skażona jak one łyżką dziegciu nabierze goryczy.

Powieść czytałam z prawdziwą przyjemnością i niesłabnącym napięciem! Zachwyciła mnie nie tylko znakomitymi kreacjami bohaterów, ale też wciągnęła dynamiczną akcją i dopracowaną, intrygującą fabułą. Mimo że Wydawnictwo zapewnia, że każdy tom stanowi odrębną zagadkę kryminalną, to z chęcią poznam lepiej postać głównej bohaterki, bo z pewnością ma to znaczenie dla kontynuowanego wątku osobistego. Posadziłam już „Króla” na wirtualnym tronie na Legimi i nie mogę pozwolić mu długo czekać, tym bardziej że już w listopadzie pojawi się trzecia część tetralogii „Dama”.