"Płytkie groby" - to był bardzo dobry wybór :) Zmęczona tymi wszystkimi świątecznymi powieściami potrzebowałam całkowitej odmiany, potrzebowałam zmiany klimatu, epoki i bohaterów. I .... udało się :) Jestem bardzo zadowolona z lektury, doskonale się zrelaksowałam i chociaż ksiażka ma ponad 500 stron przeczytałam ją w tempie błyskawicznym pomiędzy przygotowaniami do świąt, pomiędzy bigosem, makowcem japońskim i kapustą z grochem.
Jest to bardzo dobra powieść z klimatycznym i niebezpiecznym, XIXw Nowym Jorkiem w tle. Bohaterką, jest siedemnastoletnia Jo, panna pochodząca z tzw śmietanki towarzyskiej NJ czyli z dobrego, bogatgo domu, gdzie najważniejsze są konwenanse, sztucznie wymyślone zasady, aby trzymać młode damy oraz generalnie kobiety w szponach posłuszeństwa, uległości i całkowitego podporządkowania. Jo żyje w tym znanym sobie świecie, nie mając pojęcia jak wygląda prawdziwe życie mieszkańców Nowego Jorku tuż poza jej bogatą i uprzywilejowaną dzielnicą. Jedno wydarzenie zmieni wszystko. Nasza bohaterka zwiedzi zakazany, biedny, niebezpieczny NJ, pozna smak miłości, dowie się co to prawdziwy strach oraz w dość brutalny sposób przekona się o tym, że nawet najbliższym nie można ufać.
Jeśli chodzi o mnie, to książka niczym mnie nie zaskoczyła, powieść toczyła się utartymi schematami, a panienka z dobrego domu zaczęła nagle urządzać sobie nocne wycieczki po mieście i zabawiała się w detektywa/dziennikarkę amatora :) Dość to nieprawdopodobne ale całość została opisana ta uroczo i ciekawie, wciągająco wręcz, że wybaczyłam te nieprawdobodobieństwa, ponieważ w końcu czytamy sobie powieść, fikcję literacką.
Co do intrygi kryminalnej, to była ona całkiem sensowna, realna a dochodzenie do prawdy nie nudzi. Owszem, przez moment możemy doświadczyć chwilowego spowolnienia akcji, jednak potem wszystko znów rusza z kopyta, a poszczególne elementy układanki wskakują na swoje miejsce. Wątek miłosny jest bardzo wyważony, nie przyprawi na całe szczęście czytelnika o mdłości, zgrabnie komponuje się z całością.
Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z wyboru. Otrzymałam przesympatyczną, wciągającą opowieść. Przeniosłam się do XIXw Nowego Jorku, pełnego tajemnic, intryg, brudnych interesów, pełnego kontrastów. Z jednej strony mamy piękne, bogate dzielnice, pełne eleganckich ludzi, bogatych, pozornie beztroskich, nie mających po większości pojęcia o tym co dzieje się na ulicach ich miasta, tych biedniejszych ulicach, gdzie trzeba walczyć o przetrwanie wszelkimi możliwymi sposobami, gdzie nie chadza się do opery, na bale, przyjęcia i inne rozrywki znane i dostępne tylko dla tych uprzywilejowanych mieszkańców. Moja ocena to 7.5/10.