Badania nad płótnem, w które według tradycji owinięte miało być ciało zmarłego Jezusa Chrystusa, trwają niemal od wieków. Całun Turyński, bo o nim tu mowa kryje w sobie wiele tajemnic, które mimowolnie budzą zainteresowanie naukowców z całego świata. Swoje analizy nad tym płótnem prowadzili także Polacy. Jednym z nich był Alfred J. Palla – krakowski historyk, który od lat interesuje się zagadnieniami zakorzenionymi głęboko w teologii biblijnej. Badacz ten jest autorem wielu popularnych książek, jak choćby "Sekrety Biblii", "Skarby świątyni", czy "Sukces w twoich rękach. Poznaj swoje dary duchowe". Tym razem swoje spostrzeżenia na temat Całunu Turyńskiego zamieścił on w książce pt.: "Całun Turyński jednak autentykiem w świetle nowych odkryć i badań", o której opowiem Wam słów kilka.
Całun Turyński – ogromne płótno powstałe prawdopodobnie z syryjskiego lnu, w wyjątkowy sposób stało się świadkiem śmierci i zmartwychwstania osoby o nadludzkiej sile. Niczym klisza odbiło na sobie negatyw ciała ludzkiego i wchłonęło w siebie czyjąś krew. Dziś już wiemy, że grupa krwi odnaleziona na płótnie odpowiada tej, która występuje najczęściej u Żydów sefardyjskich. I choć nie potrafimy wytłumaczyć, w jaki sposób na kawałku materiału nie zostały odciśnięte żadne ślady podnoszenia zwłok, to wiemy, że ciało w nie owinięte w cudowny sposób zniknęło. To rodzi wśród zainteresowanych pytanie: czy rzeczywiście owinięto w całun Jezusa? Alfred Palla odpowiada na nie przytaczając wszystkie argumenty, które przez lata zostały zbadane na podstawie próbek tego materiału. I tak poznamy historię o monecie zwanej Leptonem Poncjusza Piłata, opowieść o wyglądzie Jezusa Chrystusa, tajemniczych napisach na całunie i pochodzeniu pyłku kwiatowego, który od wieków zalega na płótnie. Wszystkie te elementy układają się w obraz zmartwychwstałego Jezusa. Autor tej książki nie jest jednym z tych, którzy za wszelką cenę chcą wmówić ateistom istnienie Zbawiciela, dlatego też podchodzi do opisywanego tematu z wielkim dystansem, który przekona nawet osoby na co dzień niechętne do religijnego dialogu.
Problem z badaniem Całunu Turyńskiego zaczyna się już przy próbie jego datowania. Nie sposób ustalić bowiem w sposób dokładny, z którego roku pochodzi to intrygujące płótno. Różnorodne metody datowania materiału sprawiły więcej szkód niż pożytku i mimo szczerych chęci, nie doprowadziły naukowców do konkretnych ustaleń. Na podstawie przytoczonych przez Pallę argumentów możemy jednak odtworzyć historię całunu związaną z jego nieustannym przemieszczaniem. Wiążą się z nim wątki dotyczące zakonu słynnych templariuszy, legenda o Świętym Graalu, a także szereg wypraw krzyżowych, które niewątpliwie wywarły wpływ na to delikatne płótno. W jaki sposób udało mu się przetrwać do czasów dzisiejszych? O tym także opowie Wam Alfred J. Palla.
Pisarz nie omieszkał wspomnieć również o licznych próbach podważenia autentyczności Całunu Turyńskiego. Rzekome malowidło wykonane przez Leonardo da Vinci, podejrzenia odbić fotograficznych i inspiracji innymi płótnami to tylko niektóre hipotezy odrzucone już przez badaczy. Przy okazji ich omawiania czytelnik pozna również kolejne etapy życia i śmierci Chrystusa, które doprowadziły go ostatecznie do tragicznej śmierci na krzyżu. Po przeczytaniu tej książki Sudarium z Oviedo i Mandylion z Edessy oraz ich związek z całunem nie będą już dla nas tajemnicą. Jeśli tylko jesteśmy w stanie odrzucić na chwilę nasze religijne przekonania i podejść do opowieści o Całunie Turyńskim w sposób bardzo naukowy, to lektura książki Palli będzie dla nas interesującym, a przy tym bardzo pouczającym doświadczeniem.
Świetnie dopracowana opowieść, poparta licznymi argumentami naukowymi i obleczona cytatami biblijnymi, zachęca do lektury nawet najbardziej opornych czytelników. Ponadto książka zawiera liczne fotografie, których z pewnością nie znajdziemy w żadnym podręczniku do historii. Ci, których historia przedstawiona przez Alfreda J. Pallę zainteresuje na dłużej, odnajdą kolejne związane z tym tematem pozycje w świetnie przygotowanym zestawieniu bibliograficznym. Na mnie samej pozycja ta wywarła bardzo pozytywne wrażenie i zachęciła do zgłębienia tego frapującego tematu. Mam nadzieję, że i z Wami będzie podobnie.