Tak na prawdę z ogromną przyjemnością opisałybyśmy Wam każdą jedną książkę z tej serii. Bowiem każda z nich jest równie ciekawa i wciągająca. Nie jestem nawet w stanie powiedzieć Wam, która podoba mi się najbardziej. Uważam, że wszystkie są godne uwagi i warto po prostu poznać przygody tych trzech młodych detektywów w całości. Jestem pewna, że nie pożałujecie :)
Jak już wiecie, kolekcja ta liczy aż (a może tylko?) 20 tomów. By nie zanudzić Was kompletnie ciągłym zachwaleniem tych detektywistycznych powieści ograniczymy się więc tylko do tych sześciu tomów, nad którymi nasz blog ma zaszczyt sprawować patronat medialny. Pora więc na tom 15, czyli "Tajemnicę nerwowego lwa". Sam tytuł wzbudza już nie małe zainteresowanie. A wierzcie mi, że to dopiero początek. Gdy rozpoczniecie tę lekturę trudno Was będzie oderwać od książki. Ja przynajmniej tak mam. Zawsze gdy sięgam po którąkolwiek część z tej serii nie odkładam jej do ostatniej strony. A ponieważ opowiadania te nie są jakoś przesadnie długie, a z pewnością są bardzo wciągające - nie mam najmniejszego kłopotu by pochłonąć daną część za jednym zamachem.
Ten tom rozpoczyna się od bardzo nietypowej prośby wujka jednego z chłopców - Jupitera. Bowiem Tytus Jones jest dość ekscentrycznym człowiekiem, który stale wyszukuje różnych przedziwnych rzeczy w okolicy, odnawia je i sprzedaje. Mówiąc nietypowe mam na myśli przedmioty, na które nikt inny w zasadzie nie zwróciłby uwagi. Tak jak klatki na duże zwierzęta, które tym razem przywiózł wujaszek. Postanowił sprawić, by nabrały one nowego blasku, a potem sprzedać do cyrku. Ale to oczywiście nie to jest kolejną tajemnicą do rozwikłania przez klub trzech detektywów. Zaprzyjaźniony z klubem Andy Chandler miał dla chłopców nowe ciekawe zlecenie. Chodziło o lwa mieszkającego w parku safari jego przyjaciela. A problem polegał na tym, że to niezwykle spokojne i przyjazne dotąd zwierzę zrobiło się bardzo nerwowe. Jaki jest powód tej nagłej zmiany? No właśnie tego mają dowiedzieć się Jupiter, Bob i Pete.
Chłopcy udają się więc do Parku Safari, gdzie czeka ich kolejna przygoda. Choć cały czas tłumaczą sobie, że ich przyjaciel na pewno nie zleciłby im żadnego niebezpiecznego zadania, trzeba przyznać, że wizyta w tym pełnym dzikich zwierząt miejscu wywołuje u nich sporo emocji. Już na samym początku nastawieni na spotkanie oko w oko z dzikimi zwierzętami dają się wystraszyć zwykłemu kogutowi, który z krzykiem wybiega zza starej chaty ;) Ale oczywiście to nie zmienia faktu, że chłopcy dzielnie przystępują do śledztwa. I jak zwykle zagdaka zostaje w mig rozwikłana!
Wiem, że zachwycamy się tą serią już od dawna. Ale z pewnością nawet bez patronatu, który sprawujemy nad kilkoma częściami z kolekcji pisałybyśmy o nich równie pochlebne opinie. A to dlatego, że Przygody Trzech Detektywów są naprawdę fajne. Nietypowe zlecenia, które chłopcy otrzymują, oraz ciekawe miejsca, które dzięki temu mogą zwiedzić umilają nam lekturę i sprawiają, że czytamy je z jeszcze większym zainteresowaniem. Co więcej - książki te pozbawione są przemocy więc nawet młodsi czytelnicy spokojnie mogą po nie sięgnąć. Opowiadania są krótkie i treściwe, często także bardzo zabawne. A przy tym książki te wydane są w postaci cienkich, lekkich lektur, które zmieszczą się w każdej torbie i plecaku. Możemy je więc podrzucić młodym czytelnikom jako fajną rozrywka w czasie wakacji na kolonii czy biwaku. Jestem pewna, że młodzież nie pogardzi taką lekturą, gdyż te książki czyta się naprawdę szybko i z ogromną przyjemnością.
Nasze maluchy są jeszcze trochę za małe na książki detektywistyczne, ale jesteśmy pewne, że za kilka lat pójdą w ślady mamusiek i z przyjemnością po nie sięgną. Bardzo na to liczymy, dlatego kolekcjonujemy serię z przygodami trzech detektywów dla naszych dzieci podczytując je przy okazji w wolnej chwili ;)