Thriller psychologiczny to gatunek, który wybieram chętnie, ale zazwyczaj sięgam po jego przedstawicieli spoza naszego polskiego podwórka. Propozycja od GW Foksal zrecenzowania rodzimego autora, bardzo mnie ucieszyła. Nie znając innych książek Bartosza Szczygielskiego nie wiedziałam kompletnie czego mogę się spodziewać po "Kroku trzecim", ale opis fabuły powieści bardzo mnie zaciekawił. Zachwyt jednak nie utrzymał się długo.
Główną postacią w fabule "Kroku trzeciego" jest Magda, która sprawia wrażenie osoby uporządkowanej i szczęśliwej, zarówno pod względem zawodowym (jest psychologiem), jak i osobistym (czuły, kochający mąż,, ładne mieszkanie, stabilizacja). Są to jednak tylko pozory, gdyż już na wstępie wydarzenia, w których uczestniczy kobieta, dowodzą, że jej mąż z dużym prawdopodobieństwem ma kochankę, a jej pożycie małżeńskie dalekie jest od ideału, zaś praca zawodowa sprawia Magdzie średnią satysfakcję. Do tego dochodzą jeszcze problemy zdrowotne - Magda ma zaburzenia pamięci, przez które ciężko jej odtworzyć co robiła nie tylko parę lat wcześniej, ale czasem nie pamięta nawet tego, co wydarzyło się przed paroma godzinami. Od samego początku postaci towarzyszy niepokój, który udziela się czytelnikowi. Zabieg zastosowany przez autora nie jest zbyt odkrywczy, ale mimo to, podążamy dalej w fabułę, aby po nitce do kłębka, wraz z Magdą dowiedzieć się więcej o tym, co zaszło podczas jej ostatniej kłótni z mężem i dlaczego mężczyzna zaginął bez śladu.
Na scenę wkracza wówczas kolejna postać otoczona wianuszkiem tajemnicy - Nina. Choć Magda nie pamięta zbyt dobrze, skąd ją zna, to pewność siebie i seksapil kobiety, kojąco wpływają na rozedrganą i rozmemłaną kobietę, którą jest Magda i w związku z tym chętnie akceptuje ona Ninę w roli swojej przyjaciółki i patronki od spraw niemożliwych. Obie rozpoczynają śledztwo, mające odkryć, kim jest kochanka Damiana - męża Magdy i gdzie ów mąż się podziewa. Nie jest to jednak proste, ponieważ informacje posiadane przez Magdę są bardzo skąpe - kobieta nie tylko nie wie, gdzie dokładnie pracuje jej małżonek, ale również z czasem okazuje się, że nie może mieć pewności, że nazywa się on tak, jak to zapamiętała.
Wraz z rozwojem akcji, z urwanych niekiedy tropów, możemy wywnioskować coraz więcej nie tylko na temat relacji łączącej Magdę z Niną, ale także dowiedzieć się więcej o przeszłości głównej bohaterki. Jak to w thrillerze psychologicznym, próbujemy usprawiedliwić jej zachowania traumami z przeszłości, które niemal do samego końca pozostają przed nami ukryte. Czytelnicy, którzy mają na swoim koncie wiele podobnych pozycji, pewnie w okolicach połowy książki, poradzą sobie z rozwiązaniem zagadki. Przyznaję, że dla mnie była ono nieoczywiste do ostatniej strony, za co wpadła tej pozycji dodatkowa gwiazdka w ocenie. Niestety, to zaskoczenie wiąże się w moim przypadku również z niesmakiem, jakie po nim pozostało po zakończeniu lektury.
Autora na pewno można uznać za trafnego obserwatora otaczającej nas rzeczywistości. Swoje przemyślenia, niekiedy cyniczne czy sarkastyczne, przemyca w zgrabnych zdaniach, które ubarwiają fabułę, dodając jej realizmu, ale również ciężkiego klimatu i poczucia beznadziei. Z pewnością opisywane przez niego zdarzenia, zaburzenia, problemy natury psychicznej, dzieją się na co dzień - pochwała należy się za dostrzeżenie np. przemocy kobiet wobec mężczyzn w związkach, bo jest to z pewnością jedno z większych tabu współczesnego świata czy zwrócenie uwagi na problemy molestowania nieletnich albo stosunku do osób starszych młodszego pokolenia, który niekiedy jest bardzo lekceważący i niewdzięczny.
Niestety, moje ogólne wrażenie po lekturze całości, jest średnie. Jak dla mnie książka jest zbyt przytłaczająca. Składa się z sekwencji krótkich rozdziałów, co niby nie powinno męczyć w trakcie czytania, ale niosą one ogromny ładunek trudnych do udźwignięcia emocji, zwrotów akcji, produkowanych przez niezdrowy umysł głównej bohaterki. Sama Magda także przez większą część powieści nie znalazła w moich oczach uznania ani nie wzbudziła sympatii, a zawsze ciężko czyta mi się książki, w których główna postać działa mi na nerwy albo nie mogę jej polubić.
Książkę polecam fanom autora i miłośnikom thrillerów psychologicznych, bo sądzę, że jednak może im się spodobać. Chociaż nie mogę zarzucić nic konkretnego warsztatowi pisarza, w przypadku "Kroku trzeciego" nie kupił mnie pomysłem na rozwiązanie ciekawie zapowiadającej się intrygi.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu WAB.