Serce dzwonu recenzja

Są książki, które wciągają od pierwszej strony i zostają w sercu na długo. „Serce dzwonu” Marleny Semczyszyn to właśnie jedna z tych historii - pełna emocji, rodzinnych tajemnic i ciepła, które otula czytelnika jak miękki koc w chłodny wieczór. Jest mi ogromnie miło, że mogę patronować tej wyjątkowej powieści, bo to książka, którą warto poznać i przeżyć na swój sposób.
Główną bohaterką jest Zuzanna - trzydziestopięcioletnia księgowa, którą od razu polubiłam. To kobieta z poczuciem humoru, dystansem do siebie, choć gdzieś w głębi serca nosi pewne kompleksy. Jej życie to praca w firmie ojca i czas spędzany z rodziną, ale nagle pojawia się coś, co wyrywa ją z codziennej rutyny. Tajemniczy mecenas Skrzydło przynosi jej niecodzienną propozycję - daleki wuj Tomasz, mieszkający w Arizonie, chce rozwikłać zagadkę sprzed lat i dowiedzieć się, co poróżniło jego cztery siostry. To Zuzanna ma podjąć się tego zadania i wyruszyć w podróż przez Polskę, by odkryć, dlaczego rodzina przestała się ze sobą kontaktować.
Pierwszym przystankiem na tej drodze jest Dwór pod Kasztanami - miejsce, które skrywa więcej sekretów, niż można by przypuszczać. To tam milczący dzwon, który nie zadźwięczał od dnia zniknięcia dawnego właściciela, staje się symbolem tajemnicy i przeszłości, która domaga się odkrycia.
Czytając tę książkę, czułam się jakbym sama wyruszyła w tę podróż - razem z Zuzanną odkrywałam rodzinne sekrety, przeżywałam wzruszenia i śmiałam się z jej trafnych spostrzeżeń. Autorka świetnie połączyła tajemnicę, humor i życiowe refleksje, sprawiając, że powieść czyta się z ogromną przyjemnością. Wciąga nie tylko fabułą, ale i emocjami - momentami bawi, momentami wzrusza, a przede wszystkim daje do myślenia.
„Serce dzwonu” to książka o poszukiwaniu siebie, o rodzinnych więzach i o tym, jak czasem potrzeba jednej iskry, by ponownie połączyć to, co zostało zerwane. To także historia o tym, że nie wszystko jest takie, jakim się wydaje, a przeszłość ma moc, by zmieniać teraźniejszość.
Z całego serca polecam tę książkę - nie tylko dlatego, że mam przyjemność być jej patronem, ale dlatego, że to historia, którą warto przeżyć. Jeśli lubicie powieści pełne emocji, tajemnic i ciepła, „Serce dzwonu” będzie dla Was idealnym wyborem.