Kobieta w białym kimonie recenzja

Wdech. Zamieram. Zatrzymuję powietrze w płucach. Ścisk w klatce piersiowej wyżyma mi serce tak mocno, że zaczyna krwawić. Myślałam, że dam radę. Że nie uronię łzy. Że tym razem nic mnie nie ruszy. A jednak… Ruszyło.

Miałam zacząć inaczej. Chciałam was zabrać w podróż. W podróż po Ameryce. W podróż po Japonii. A nawet w podróż w czasie. Niestety. Muszę was w tej podróży zostawić samych.

„Kobieta w białym kimonie” zaserwowała mi cały wachlarz emocji. Były chwile wzruszenia, radości, ale też smutku i strachu. W tej powieści kraj kwitnącej wiśni nie był pomalowany na różowo. Z poszczególnych stron wydzierał się przeszywający ból, który wnikał pod skórę. Ból kobiety, która odważyła się pokochać. Ból matki, która chce chronić swoje dziecko. Ból siostry, która odczuła stratę. To wszystko mnie przerosło. Ostatnie strony rozmywały się we łzach.

Książka ma ciekawą konstrukcję. Historia opowiedziana jest dwutorowo. Teraźniejszość przeplata się z przeszłością. Raz jesteśmy w Ameryce w latach współczesnych, za chwilę przenosimy się do Japonii do lat 50-tych. W jednym rozdziale główną bohaterką jest dziennikarka, która po śmierci ojca próbuje poznać jego tajemnicę, a w kolejnym jesteśmy świadkami kwitnącej choć zakazanej miłości. Czy ta historia skończy się dobrze? Mimo, że momenty są przewidywalne, to jednak samo zakończenie książki jest całkowicie zaskakujace.

Ta historia to fikcja, choć oparta na rzeczywistości. Powieść jest tak pięknie skonstruowana, że aż trudno uwierzyć, że to literacki debiut. Polecam całym sercem. Chociaż tacy wrażliwcy jak ja powinni się mocno zastanowić zanim chwycą za tę książkę. Zbyt mocno porusza i chwyta za serce.

Mimo miękkiej okładki, książka jest pięknie wydana. Pod względem wizualnym Wydawnictwo Kobiece bardzo się postarało.

Ta książka spodoba się osobom, które:
- lubią kwiecisty (a czasem nawet poetycki) język oraz kochają literaturę piękną;
- lubią ciekawe historie o kobietach;
- chcą poczuć klimat kraju kwitnącej wiśni;
- nie boją się wzruszających i doprowadzających do łez momentów.