Jest koniec lat 90-tych. Stoję w pewien zimowy i mroźny dzień w kolejce przed Zachętą i chcę się dostać na wystawę fotografii. Przede mną młoda mama z kilkuletnim dzieckiem. Nagle zniecierpliwiony długim czekaniem malec, szarpie za mamine poły płaszcza i woła – Mamo, a na wystawę sztuki współczesnej to kiedy pójdziemy?
Ten obrazek utkwił w mojej pamięci na długie lata. Wyraźnie ożył właśnie teraz, gdy z wielką przyjemnością czytam książkę Historia sztuki dla dzieci i rodziców. Rozmowy z Kajtkiem.
Ewa Jałochowska oczarowała mnie tą książką. Lektura trafiła do moich rąk kilka dni temu i w każdej wolnej chwili dosłownie ją pożeram. Idziemy z dziećmi na spacer – książka ląduje w plecaku (a jest co dźwigać), na plac zabaw – to samo. Robię przerwę w domowych pracach – to samo. Zaglądam do naszych zbiorów, szukam ciekawych reprodukcji. To, co mnie w tej książce zachwyciło, to przede wszystkim pasja. I wielka potrzeba, chęć zarażenia tą pasją innych. Tutaj – dziecka. Autorka sama o sobie pisze, że interesuje się sztuką od dzieciństwa. Artystką nie została, jest teoretykiem (choć – jak się okazuje po lekturze – sztuka jest u niej w domu chlebem codziennym) – i dzięki temu mamy wspaniałą książkę, jakiej do tej pory nie było. Gdyby pani Ewa malowała obrazy, rzeźbiła, rysowała – na pisanie pewnie nie zostałoby już dużo czasu, a to byłaby ogromna strata. Jej pasja zaraża – bardzo pozytywnie, daje siłę, energię.
Już sam tytuł właściwie wyraża wszystko – Historia sztuki. Punktem wyjścia jest Czarny kwadrat (1915) Kazimierza Malewicza, który dla jednych jest końcem sztuki, dla innych – to dzieło sztuki. Książka ma formę rozmowy z dziewięcioletnim Kajtkiem. Od czasu do czasu pojawia się też młodszy syn – Jędrek. Oczywiście, niektóre dialogi są wymyślone, ale są one zarazem początkiem pasjonującej wyprawy, do zupełnie innego świata. To wędrówka od malowideł ściennych ludzi pierwotnych po …czarny kwadrat na piasku. Każdy kolejny rozdział jest poświęcony innemu zagadnieniu. Po kolei przedstawione są epoki: Starożytność, Średniowiecze, Odrodzenie itd. Dział dzieli się na kilka/ naście krótszych, dłuższych rozmów na wybrane zagadnienia, które akurat z daną epoką są związane. Dzieła sztuki nie są traktowane jako coś odrębnego – dyskusje poruszają wiele kwestii: dlaczego powstały, w jakiej epoce, kogo przedstawiają, ile z siebie wniósł sam autor, tło historyczne, polityczne, społeczne, mnóstwo informacji na temat postrzegania świata, rozwoju nauki, życia codziennego – ciekawostki, a nawet plotki, o których raczej milczą sztywne podręczniki historii. Książka, która (o dziwo) pozwala zrozumieć …. człowieka. Jego marzenia, istotę, strachy, myśli, potrzeby. Piszę tutaj co rusz - Autorka to, Autorka tamto. Gdy tymczasem to Kajtkowe spojrzenie na sztukę czyni ją tak niepowtarzalną. Wizja dziecka, którego wyobraźnia często chodzi swoimi drogami, jest wielka, nieograniczona, nie skażona jeszcze ograniczeniami, konwenansami – tak nie wolno, tego nie rusz, tak nie mów. Kajtek nie ma też oporów, by wyrazić, że właśnie w danej chwili nie ma wcale ochoty na rozmowę o sztuce, ale poprzez zabawną uwagę, ciekawostkę, żart daje się wciągnąć do pasjonującej gry.
-Kajtek! Przyjdziesz na chwilę?
-Teraz nie mogę!
A jednak. I jeszcze jedno. Dzięki obecności Kajtka nie jest to kolejna jakaś tam książka o sztuce. Brak tu swego rodzaju powagi, nadęcia, zachwytu, który musi być, gdy się patrzy na obrazy Picassa. Nic nie stoi na przeszkodzie, by Monie Lisie domalować wąsiki i bródkę oraz rogi, i otwarcie przyznać, że matka Dürera nie była piękna. Tak szczerze na sztukę może zareagować tylko dziecko.
Historia sztuki jest skierowana do dzieci i rodziców, można ją czytać na głos, niekoniecznie chronologicznie. Można wracać do rozmów, które zaintrygowały, zainteresowały szczególnie. Można czytać tylko dla siebie. Myślę, że ta książka może stać się początkiem rodzinnych wypraw do świata sztuki i własnych poszukiwań. Mimo wskazanych w tytule odbiorców – to lektura obowiązkowa dla nauczycieli i pracowników muzeów, do których obowiązków należy oprowadzanie najmłodszych. Ewa Jałochowska pokazała, że sztuka to temat, na który warto i można rozmawiać z dziećmi. W końcu – pokazała – jak to robić. Dziecko trzeba podejść, zrozumiale i fascynująco wytłumaczyć, znaleźć jakiś punkt zaczepienia w świecie współczesnym, sięgnąć po żart. Dziecięco, ale nie dziecinnie została potraktowana tutaj Pani Sztuka. Ja tej książce wróżę wielki sukces – na pewno będzie o niej jeszcze głośno.
Historia sztuki została wydana z dużą starannością. Znajdziecie tu wiele reprodukcji, zdjęć. Nieodłącznym elementem są rysunki Kajtka i postać z jego rysunku o jaskiniowych bizonach. Na końcu znajdziecie źródła cytatów, bogatą bibliografię i indeks nazwisk i spis ilustracji.
Tutaj znajdziecie krótkie filmy – zapowiedzi tej książki.
http://vimeo.com/40244001http://vimeo.com/40158195