Szóstka wron recenzja

 "Żadnych żałobników, żadnych pogrzebów."
.
"Szóstka wron" to jedna z książek, która przy pierwszym podejściu mnie zniechęciła. Wydawała mi się bardzo nudna, jednak teraz stwierdzam, że warto było ją przeczytać. 
.
✅włamać się do Lodowego Dworu,
✅uwolnić naukowca 
✅przeżyć by odebrać nagrodę 
Trzy proste punkty, które po przyjrzeniu się im bliżej już takie proste w wykonaniu nie są...
Dlatego Kaz Brekker obmyśla idealny plan, do realizacji którego potrzebuje 5 najbardziej niebezpiecznych ludzi z Szumowin: Inej "Zjawa", Jasper Nina, Wylan, Matthias. Każda z tych osób ma swój powód by wziąć udział w tej misji. Każdy ma coś do stracenia, ale mimo wszystko pokonują swoje lęki, swój strach i dokonują niemożliwego - włamują się do pilnie strzeżonego Lodowego Dworu, uwalniają zakładnika i uciekają by odebrać nagrodę.  
.
Bardzo podobało mi się, że każdy rozdział jest opowiadany przez innego członka ekipy. Mogliśmy przez to poznać ich osobiste historie - dlaczego znaleźli się wśród Szumowin.