[[Słowiańskie bóstwa, pradawne obrzędy, romans i ogromna dawka humoru!
XXI wiek. Polska wciąż jest królestwem rządzonym przez Piastów. Mieszko I jednak nie przyjął chrztu. Gosia po ukończeniu medycyny jedzie na wieś na roczną praktykę u szeptuchy, wiejskiej znachorki, która jest podstawowym ogniwem polskiej służby zdrowia. Gosia jest kobietą nowoczesną, nie cierpi przyrody, panicznie boi się kleszczy i wierzy tylko w antybiotyki. Na dodatek jest samotna.
W świętokrzyskim lesie spotyka ucznia lokalnego wróża. To najprzystojniejszy mężczyzna, jakiego Gosia do tej pory widziała. Tylko czy naprawdę jest tym, za kogo się uważa? I co się stanie, gdy słowiańscy bogowie postanowią sprawić, by w nich uwierzyła?]]
Twórczość Pani Kasi od zawsze przewija się w moim życiu, każda książkę staram sie czytam na bieżąco. Z seria „kwiat paproci” pierwszy raz spotkałam się już w 2016 roku gdy czytałam pierwszy raz. Teraz czytałam już trzeci raz i na pewno to nie będzie ostatni. Zachwycam się za każdym razem coraz bardziej. Autorka po raz kolejny pokazała nam, że potrafi tworzyć niebanalne, wciągające i pełne niesamowitego humoru opowieści które czyta się z zapartym tchem. Zacznijmy od tego kim tak naprawdę były szeptuchy i czym się zajmowały. Szeptucha. Wiejska znachorka znająca się na ziołolecznictwie, kultywująca słowiańskie tradycje, znająca przesądy i wiedząca, które mają w sobie ziarno prawdy. Kobieta szanowana, pierwsza pomoc w nagłych wypadkach, postać bardzo tajemnicza. W tej książce możemy, bliżej poznać ten fach. Zdecydowanie najmocniejsza częścią książki jest właśnie to ze poznajemy z bliska jak to kiedyś wyglądało, pomimo tego że książka jest osadzona w naszych współczesnych czasach. W oparciu o dawne bóstwa pogańskie kreowana jest historia naszych bohaterów. Dawna tajemnica która chce być odkryta. Bogowie którzy chcą być zauważeni. Kwiat paproci którego każdy chce odnaleźć. Czy naszym bohaterom uda się udobruchać bogów? W Bielinach, bohaterka musi stawić czoło swoim uprzedzeniom na temat leczenia przez „znachorki” i uwierzyć w to, czemu zaprzeczała tyle lat.W książce poznajmy Gosie młodą kobietę która przyjeżdża na praktyki do szeptuchy aby nauczyć się fachu jest bardzo sceptycznie do tego nastawiona.Wolałaby być lekarzem niż szeptuchą lecz po rozmowie z mamą zgadza się przyjechać i uczyć się znajomej szeptuchy a także jak się okazuje w rodzinne strony jej mamy.
Jaga czyli szeptucha u której Gosia się zatrzymuje nie jest typową babcią znachorką, jaką moglibyśmy się spodziewać. Jest to starsza charyzmatyczna Pani,ale jeszcze nie babcia. Zaradna,mądra i pomimo wszystko mila bohaterka, która w swoim życiu przeżyła wiele rzeczy i z Gosią u boku wielu jeszcze przeżyje. Poznajemy też Żerce bardzo kolokwialnie mówiąc jest ''konowałem'' który robi swoją prace bardzo niedokładnie ,tylko po to żeby ludzie się go nie czepiali że nic nie robi,ale czy był taki od zawsze? Przyjął on na również na praktyki pewnego mężczyznę Mieszka, który chce się uczyć na żerce, ale czy to jedyny powód jego przyjazdu do tej małej wsi?
Czy Gosława poradzi sobie z wyborem jakiego dokonała? Czy pomoże jej w tym przystojny uczeni żercy, którego coś do niej przyciąga? Kim tak naprawdę on jest? Czy nasz Żerca ma dużo do ukrycia? Kim tak na prawdę jest Jaga? Czy zbieżność imion jaka występuje jest przypadkowa? Wiele pytań możemy zadać i na każde dostaniemy odpowiedź w książce. Odpowiedzi mogą nas mile zaskoczyć.Cała historia jest utrzymana w świetnym klimacie. Jedyna rzecz do jakiej można się przyczepić to częste infantylne zachowanie naszej głównej postaci,częste odzywki i fochy jak małe dziecko. Pomijając to książka jest bardzo dobra.