Agatha Christie kolejny raz to zrobiła. Kolejny raz udało się jej wyprowadzić mnie w pole. Albo jestem fatalny w logicznym zestawianiu faktów, albo po prostu ona w mistrzowski sposób potrafi mnie zwodzić, podsuwając kolejne poszlaki. Oczywiście na koniec okazuje się, że wszystko się ze sobą łączy i powinienem to zauważyć, ale znów tego nie zrobiłem. Czy mi to przeszkadza? Bynajmniej. Bawiłem się przednio, jak i w przypadku poprzednich kryminałów, które czytałem w ramach poznawania Jubileuszowej Kolekcji Agathy Christie.
PANNA MARPLE – ANTYTEZA HERKULESA POIROT
Jestem wielkim fanem Herkulesa Poirota. Ilekroć sięgam po Christie, wyczekuję pojawienia się tego ekscentrycznego i nieco zadufanego w sobie Belga. Jednak w „Morderstwo odbędzie się” nie doczekamy się go. Tym razem Agatha Christie posyła do rozwikłania sprawy morderstwa starszą pannę Marple. Dotychczas spotkałem ją jedynie w dwóch opowiadaniach w ramach zbioru „Śmierć nadchodzi jesienią” (swoją drogą były to w moim odczuciu dwa najlepsze opowiadania). Tym razem mogłem lepiej ją poznać i muszę przyznać, że szybko zdobyła moją sympatię.
Panna Marple jest niejako antytezą Herkulesa Poirota. Różnią się niemalże wszystkim poza niezwykle przenikliwymi umysłami. Panna Marple nie jest detektywem. Jest skromną, starszą panią, która nikomu nie chce się narzucać. Choć może się poszczycić niezwykłym talentem do obserwowania i dedukowania, nie uświadczymy z jej ust żadnych przechwałek. Jakże inny jest Herkules przekonany o swojej wielkości i wyjątkowości. Panna Marple zdaje się pozostawać wycofana, ale każda jej wypowiedź jest przemyślana i ma moc zupełnie odmienić nasze postrzeganie sprawy.
Jestem pewien, że Agatha Christie świetnie się bawiła pisząc kryminały i powołując do życia postaci tak różne jak panna Marple i Herkules Poirot. Prowadzi subtelną grę ze swoimi czytelnikami, raz za razem puszczając do nas oko i udowadniając, że posiada wielki dystans do siebie:
„- Daily Worker! – prychnęła matka. – Zupełnie jakbyś był robotnikiem. A Ty przecież nic nie robisz. – Nieprawda, mamo. Piszę książkę. – Miałam na myśli prawdziwą pracę – obruszyła się matka.”
SZCZĘŚCIE BĄDŹ NIESZCZĘŚCIE CZŁOWIEK NOSI W SAMYM SOBIE
Czasem zastanawiam się ile można mieć oryginalnych pomysłów na napisanie kryminału. Przecież prędzej czy później trzeba odgrzewać pewne schematy. Jednak „Morderstwo obędzie się” choć jest klasyczną pozycją z tego gatunku – znów zaskakuje.
Tym razem morderstwo zostaje ogłoszone w miejscowej gazecie jeszcze przed jego popełnieniem. W jednym z domów gromadzi się niemalże cała społeczność niewielkiej miejscowości, ponieważ wszyscy zaintrygowani są tym, co też może oznaczać dziwne zaproszenie. Większość spodziewa się, że ogłoszenie zaczynające się od słów: „Morderstwo odbędzie się…” to nic innego jak informacja o planowanej grze towarzyskiej, coś w stylu nieśmiertelnej „mafii”. Jednak gdy wybija godzina, o której spodziewają się rozpocząć zabawę, nagle gasną światła i padają trzy strzały. Gdy udaje się włączyć oświetlenie, w korytarzu leży ciało młodego mężczyzny oraz rewolwer.
Potem dzieje się to do czego przyzwyczaiła nas już autorka. Poznajemy poszczególnych bohaterów, dowiadujemy się tego co konkretnie widzieli (bądź nie widzieli) w momencie gdy zgasły światła. Pojawia się również panna Marple, która zwraca naszą uwagę na kilka istotnych szczegółów. I tak, z rozwojem wydarzeń, każdy wydaje się być coraz bardziej podejrzany i mieć motyw do zbrodni, gdy dowiadujemy się o zapisanej w spadku fortunie.
Wydaje się, że to aż do znudzenia klasyczne elementy kryminałów, jednak cała opowieść trzyma w napięciu i czyta się ją wyjątkowo dobrze. Natomiast niezwykle trafne spostrzeżenia i opinie panny Marple są na tyle uniwersalne, że nie odnoszą się li tylko do prowadzonego w książce śledztwa:
„Cóż, znałam ludzi chorych, którzy więcej cierpieli i byli bardziej osamotnieni niż Charlotta Blacklock, mimo to jednak potrafili być radośni i zadowoleni. Bo przecież szczęście bądź nieszczęście człowiek nosi w samym sobie.”
WERDYKT
Choć to może nie wypada, ale muszę przyznać, że świetnie się bawiłem przy morderstwach w tej książce. Styl Agathy Christie wciąż mi odpowiada i mam ochotę dać się jej zaskoczyć po raz kolejny. Jest to w pewien sposób paradoksalne, że zanim zaczynam czytać jej kryminały – dokładnie wiem czego się spodziewać, a mimo to, raz za razem, daję się wyprowadzić w pole w moich podejrzeniach.
Cieszę się, że lepiej poznałem pannę Marple. Wiem już, że chętnie znów się spotkam z tą przesympatyczną starszą panią, która w swojej dedukcji nie ustępuje nawet niezrównanemu Herkulesowi Poirot. Jakże to dobrze, że Agatha Christie produkowała kryminały wręcz taśmowo. Dzięki temu jeszcze przez długi czas nie zbraknie mi spraw do rozwiązania. I wierzę, że w końcu, przy którejś z nich, nie dam się po raz kolejny tak haniebnie zmylić i dobrze wytypuję mordercę!
"Morderstwo odbędzie się..." - przeczytali w gazecie mieszkańcy pozornie sielskiego Chipping Cleghorn. Zabawa, kiepski żart czy pycha mordercy? Zaniepokojeni, ale wciąż ciekawi, stawiają się w domu Le...
"Morderstwo odbędzie się..." - przeczytali w gazecie mieszkańcy pozornie sielskiego Chipping Cleghorn. Zabawa, kiepski żart czy pycha mordercy? Zaniepokojeni, ale wciąż ciekawi, stawiają się w domu Le...
Jest to historia, która wydarzyła się w małym miasteczku, Chipping Cleghorn. Wszyscy jego mieszkańcy wiedzą o sobie wszystko. Wzajemna pomoc i serdeczność sprawia, że żyje się tam w sielskiej atmosfer...
Pozostałe recenzje @atypowy
Nie ma niczego nowego pod słońcem…
"Niewidzialni mordercy" autorstwa Anny Trojanowskiej to zgrabnie napisana podróż przez różne okresy i rodzaje epidemii, które ukształtowały historię ludzkości. Autorka p...
Jak syberyjskie striptizerki mogą pomóc nam w przemawianiu?
Bardzo zależało mi na tej książce, ponieważ zdarza mi się przemawiać publicznie. Spędziłem z nią sporo czasu i wiem, że poświęcę jej jeszcze wiele godzin w przyszłości. ...