Czujesz już wiosnę?
Współpraca ambasadorska - reklama wydawnictwa mięta
Mam nadzieję, że "szamanka od umarlaków" jest przez was już przeczytana i że nikt mnie tutaj nie zawodzi!
Zacznijmy od tego, że jestem Wdzięczna Wydawnictwu, przez które zostałam tak wyróżniona, bo jak możecie mnie znać, to wiecie, że ja o tej serii trąbiłam już kilka lat temu (po raz pierwszy przeczytałam ją w 2020). I pomimo tego, że ja zmieniłam się jako człowiek, to zdania o tej serii nie zmienię! Wręcz teraz dostrzegłam więcej, niż jak czytałam ją ten pierwszy raz.
Szamanka to Ida. Dziewczyna, która podobno miała nie mieć magi, czym zawiodła rodziców. Jednak prawda jest nieco inna. Ida ma ciężki odłam magii, musi mierzyć się z duszami, duchami, które często wyglądają fatalnie. Ida wiedziała, z czym wiąże się jej magia, więc o swoich zdolnościach nie powiedziała nikomu. Przy czym jej matka jest podstępną żmiją i z każdej strony chciałam wydobyć z córki jak najwięcej, więc np. po domu stawiała pułapki, które miały aktywować jej magiczne zdolności. Nie będę zdradzać wam więcej, bo to, co robiła z nią matka, przechodzi ludzkie pojęcie, bo nie tylko na knowaniach się skończyło.
Ale wracając, Ida odkryła, że jej moc jest dużo większa, niż podejrzewała, bo wiecie, jeśli jesteście, Szamanką od umarlaków to nazwa zobowiązuje. Jednak ona nie tylko widzi duchy, ale jak się okazało, one mogą ją skrzywdzić, bądź zawładnąć jej ciałem. Dodatkowo mam też styczność z demonami i z ogromnym pechem, ponieważ nic jej nie wychodzi w życiu. To jest ten typ osoby, która idąc na prostej drodze, potknie się o niewidzialny kamień.
Szczerze, nie spodziewałam się, że ta książka będzie aż tak inna od tego co wtedy czytałam. Nie mamy tu wątku romantycznego przez pierwsze dwa tomy. Owszem pojawia się pewien mężczyzna, ale ta postać jest tak skrzywdzona, tak zraniona, że widzi w Idzie partnera niedoli. Jego historia jest tak smutna, że nie ukrywam, uroniłam łzę.
Dlaczego zdecydowałam się ambasadorować tej historii? Cóż, przede wszystkim to sentyment, bo ja już tę historię znałam i wiedziałam, że ona jest dobra. A po drugie to przez to, jak unikatowa jest, bo szamanizmem w książkach jest dosyć niepopularnym tematem. A przeważnie te kilka lat temu, kiedy takie książki dopiero powstawały. Jest to tez mój ulubiony z podgatunków, czyli Urban Fantasy, które dzieje się w naszym świecie w naszym czasie. Czyli, możemy na ulicy mijać dziewczynę, która zmaga się aktualnymi z jakimiś widmem.
Pokochałam też bohaterów, nie są oni krystaliczni, mają trudną przeszłość, trudne początki i przez to są tacy autentyczni, że realnie mi jest ich szkoda. Przez to jak autorka pisze, my chcemy dowiedzieć się, jak potoczy się ich życie. I też nie ukrywajmy, o ile to warstwa fantastyczna może się nie dzieje w życiu realnym, ale presja rodziców, to co robi z człowiekiem utracona miłości, czy utracony człowiek rodziny, jest nam bardzo bliskie.
Ja bardzo lubię to jak Martyna pisze, bo ten styl pisania jest bardzo przyjemny taki lekki, a jednocześni w taki sarkastyczny sposób autorka opisuje, co się dzieje w życiu, na świecie i daje takie pstryczki w nos dla niektórych.
Ale samym przykładem pokochania książki jest Ida, bo jej charakter jest taki niejednoznaczny, z jednej strony jesteś silną bohaterką, charyzmatyczną i taką walczącą ze wszystkim sama, ale z drugiej zagubiona dziewczyna, która boi się śmierci. W pewnym momencie zatraca się, przestaje jeść, spać obserwujemy, jak niknie w oczach i wiecie, w pewnym momencie to wygląda jak poważna anoreksja i nerwica, oczywiście spowodowane Nerwami. Obserwujemy jak jej organizm przestaje
powoli pracować i to jak ona nie ma siły w tym wszystkim. Pojawiają się też jej nowi znajomi którzy, w dosyć ciętych w słowach określają, to co jej Dolega i nie boją się tego robić, bo wiedzą, że to jest jej potrzebne.
Więc muszę zwrócić uwagę, żeby ktoś nie odebrał tego personalnie, bo mogą się pojawić wrażenia jak "zaraz ci wiatr przewróci, bo jesteś taka Chuda" i wiem, że u niektórych może być to bardzo niekomfortowe.
Jak dotrwaliście do tego momentu, to już na pewno wiecie skąd mój zachwyt. Od siebie gorąco polecam tę historię i mam nadzieję, że więcej osób odnajdzie w niej to, co ja znalazłam.