Byłoby to moje pierwsze zetknięcie z twórczością Selji Ahavy, ale przed lekturą „Zanim mój mąż zniknie” przeczytałam też „Rzeczy, które spadają z nieba”. Tak już mam. Lubię mieć jakieś odniesienie. I jedna, i druga książka podejmuje temat straty. W „Rzeczach...” trzem osobom przypadek na zawsze zmienia życie. W tej książce traci kobeta.
Krótka forma jest charakterystyczna dla tej wspaniałej fińskiej pisarki, która w „Zanim mój mąż zniknie ” często posługując się krótkimi zdaniami lub słowami ułożonymi w sposób przywodzący na myśl poezję, wypowiada morze uczuć i emocji narastających, pęczniejących z każdą przeczytaną stroną. Urwane zdania, pojedyncze słowa są kwintesencją bezradności.
Emocje podawane w narracji pierwszoosobowej nadają treści niezwykle lirycznego wymiaru. Bohaterką jest bezimienna kobieta, której świat rozsypuje się na tysiące kawałków. Choć w zasadzie rozpada, bowiem wpuszczając nas do swego świata, opisuje jak cząstka po cząstce traci go po kawałku. „[...]– Tak właściwie to zawsze chciałem być kobietą. Tak mówi mój mąż, czterdzieści lat za późno.[...]”
Zdanie wypowiedziane przez męża dzieli życie kobiety na „[...] przed i po.[...]” Wszystko to, czego dotychczas była pewna przestaje być znane i bliskie.
I jakże czytelne zaczynają się stawać fragmenty opisujące podróż Krzysztofa Kolumba ku nowemu lądowi. Jego niepokój i wyobrażenie tego co nieznane odzwierciedlają symfonię uczuć kobiety, której życie również staje się podróżą w nieznane, gdy dzielnie towarzyszy mężowi w pierwszych etapach przemiany.
Takim podróżnikiem jest również jej mąż. Tyle że on dysponuje mapą podróży. I choć nie wie do końca, co go czeka u celu, to wie, że chce odkryć nowe lądy. Jak zakończy się ta podróż?
Ta niezwykle liryczna proza jest przesiąknięta bezbrzeżnym smutkiem i tęsknotą za tym, co już było. Najsmutniejsze są momenty, gdy pojawia się u bohaterki poczucie, że to co minęło, było oszustwem, imaginacją, tak jak za czasów pierwszych podróżników z różnych powodów zakłamywanie były mapy. Jednocześnie trzeba pamiętać, że bezimienna kobieta i mężczyzna symbolizują wszystkich, którzy znaleźli lub znajdą się w podobnej sytuacji. Czy kobieta jest w stanie w pełni zaakceptować to, co się dzieje z mężczyzną, którego kochała? Czy jest w stanie nadal kochać?
To na pewno nie jest łatwa lektura, ale warto po nią sięgnąć choćby po to, by poznać problem zmieniających się relacji w związku z nowej perspektywy. Poczuć narastający niepokój i odczytywać metaforyczne zestawienie podróży i przemiany. Wzruszać się. Martwić razem z bohaterką. Dać się przekonać, że wolność wymaga poświęcenia. I wzruszać.
Są zdania, które dzielą czas na „przed” i „po”. Jednym z tych zdań jest: kobieta traci swojego męża. Bezradnie obserwuje, jak z każdym dniem traci go coraz bardziej, jak przeszłość i przyszłość zapad...
Są zdania, które dzielą czas na „przed” i „po”. Jednym z tych zdań jest: kobieta traci swojego męża. Bezradnie obserwuje, jak z każdym dniem traci go coraz bardziej, jak przeszłość i przyszłość zapad...
Czy kojarzycie film „Tajemnica Brokeback Mountain”? Tak to ta słynna homoseksualna historia miłosna. Analizując ją większość widzów skupiła się na postaciach granych przez Heatha Ledgera i Jake'a Gyl...
@asiaczytasia
Pozostałe recenzje @Aga_M_B
Gry zstępne, czyli dom niespokojnej starości
Nazwisko Katarzyny Ryrych kojarzyłam głównie z książkami dla dzieci i młodzieży, ale autorka napisała też kilka powieści dla dorosłych. Ta, która miała niedawno premierę...
„Wigilijna opowieść o morderstwie” to trzeci tom cyklu „Charles Dickens na tropie” Heather Redmond, w którym autorka przenosi czytelników do dziewiętnastowiecznego Londy...