Piotr Szordej i napisane przez niego „Letnisko” to moje pierwsze spotkanie z serią Super Kryminał. Do przeczytania książki skłoniła mnie głównie ciekawie zapowiadająca się fabuła oraz zapowiedź niespodziewanego i mocnego finału, zawarta na okładce.
Akcja „Letniska” umiejscowiona jest w małej mazurskiej miejscowości Mikruty, gdzie z jeziora wyłowiono zwłoki młodej, ciemnowłosej kobiety. W trakcje śledztwa pojawia się coraz więcej poszlak, które na nieszczęście pewnego małżeństwa, prowadzą wprost do ich letniskowego domku. Na domiar złego, Aleksandra, właścicielka chatki, znajduje w niej długi ciemny włos, jak ulał pasujący do wyłowionej topielicy. Staje się to niejako pretekstem do wszczęcia przez nią śledztwa na własną rękę, które prowadzi poprzez wymianę korespondencji ze swoją przyjaciółką – Agnieszką. Wokół spokojnej dotychczas miejscowości robi się coraz więcej szumu, a sprawa morderstwa z każdą chwilą staje się bardziej skomplikowana. Czy Agnieszce uda się rozwiązać tę zagadkę i odzyskać spokój w swoim małym mazurskim domku?
Powieść napisana jest w formie wiadomości elektronicznych, wymienianych przez główną bohaterkę, właścicielkę domku letniskowego - Aleksandrę i jej przyjaciółkę Agnieszkę. I choć był to bardzo ciekawy zabieg ze strony autora, to niestety język jakim się posłużył skutecznie psuł przyjemność czytania. Proste, momentami aż za proste konstrukcje zdań i niezbyt wyszukane poczucie humoru obu kobiet nie są atutem „Letniska”, choć oczywiście zdarzały się zabawne wypowiedzi. Mimo tematu jaki został tutaj podjęty, powieść, za sprawą obu bohaterek, utrzymana jest w klimacie humorystycznym, a problem morderstwa został nieco zbagatelizowany. Jednak, wbrew pozorom, nie nazwałabym tego minusem, bo właśnie dzięki uszczypliwym uwagom Aleksandry i Agnieszki, „Letnisko” czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Autor doskonale zwodzi czytelnika, kierując jego podejrzenia na kolejne osoby, by w zakończeniu obalić wszystkie przypuszczenia i zaskoczyć, przekonanego już o rozwiązaniu zagadki, odbiorcę.
To, czego zabrakło mi w „Letnisku” to trzymająca w napięciu fabuła i nieoczekiwane zwroty akcji, dlatego miłośnicy mocnych wrażeń mogą czuć nutkę rozczarowania. Do tego czytanie wiadomości wymienianych przez dwie kobiety, nie każdego będzie w stanie zainteresować. Z tego względu „Letnisko” poleciłabym głownie kobietom oraz osobom, które dopiero zaczynają poznawać klimat powieści kryminalnych. „Letnisko” to moim zdaniem świetna pozycja na początek, nie tylko ze względu na nieskomplikowaną fabułę i prosty język, ale również na niewielką objętość. Książka liczy sobie niespełna 200 stron, a forma w jakiej została napisana jeszcze bardziej przyspiesza jej czytanie.