Kamienne figurki recenzja

„Kamienne figurki” autorstwa Lloyda Devereux Richards to debiutancki thriller, który łączy elementy kryminału, tajemnicy i mrocznych psychologicznych wątków.

W gęsto zalesionych wąwozach południowej Indiany zostają odnalezione ciała młodych kobiet. Przy każdym z nich morderca pozostawia kamienną figurkę, wyrzeźbioną na wzór magicznych posążków rdzennych plemion Papui-Nowej Gwinei. Główna bohaterka, agentka Christine Prusik, pełniąca rolę głównego antropologa sądowego w biurze FBI w Chicago, dziesięć lat wcześniej badała podobne artefakty podczas prac terenowych. To doświadczenie sprawia, że dołącza ona do śledztwa, aby odkryć, czy morderstwa w Indianie mają związek z jej przeszłymi badaniami, czy są jedynie wynikiem chorej wyobraźni seryjnego mordercy.

W trakcie śledztwa Prusik odkrywa, że sposób działania mordercy jest wyjątkowo przemyślany i makabryczny. Morderca starannie wybiera swoje ofiary i działa w odludnych miejscach, gdzie nikt nie usłyszy krzyków. W miarę postępu dochodzenia pojawia się młodzieniec, który uwielbia rzeźbić w kamieniu…

Czy morderstwa mają związek z pracami terenowymi z przeszłości? Czy to tylko gra mordercy?

Postać Christine Prusik jest bardzo realistycznie wykreowana – to kobieta zmagająca się z wewnętrznymi problemami, ale również zdeterminowana do rozwiązania zagadki. Jej przeszłość, pełna trudnych wspomnień i zawodowych wyzwań, dodaje głębi całej historii.

Styl pisania Richardsa jest płynny i przystępny, a opisy makabrycznych szczegółów są na tyle sugestywne, że mogą wywołać dreszcze i triggerować wrażliwych czytelników. Powiązanie z artefaktami z Papui-Nowej Gwinei wprowadza element egzotyki i dodatkowej tajemniczości, który intryguje i wciąga. Autor zaskakuje nas również ciekawymi zwrotami akcji, co sprawia, że nawet najbardziej oczywiste wątki nabierają nowego znaczenia. Zakończenie jest zarówno zdumiewające, jak i przerażające, skutecznie pozostawiając w osłupieniu.

„Kamienne figurki” to świetny debiut o seryjnym mordercy, który pozostawia po sobie nie tylko ślady w postaci kamiennych figurek, ale także ślad w psychice bohaterów i czytelników. Richards udowadnia, że potrafi stworzyć wciągającą, dobrze napisaną historię, która trzyma w napięciu. Jestem ogromnie ciekawa jak potoczą się dalsze losy agentki Christine Prusik, a Wam polecam przeczytanie tego debiutu 🔥.

Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od wydawnictwa @wydawnictwoczarnaowca (współpraca reklamowa) 🩷.