Stay Away recenzja

Tę książkę zaliczam do takiej, w której dzieje się już bardzo dużo na samym początku. Nie ma owijania w bawełnę, są konkrety, jest akcja i świetna fabuła. Tutaj nie ma miejsca na nudę, ciągle coś się dzieje, widać, że fabuła jest dokładnie przemyślana. Jest to drugi tom, jednak poprzedniego nie czytałam. Lecz to w żadnym stopniu nie ograniczało mnie w przeczytaniu tej części. Chociaż w pewnym stopniu żałuję, że wcześniej nie sięgnęłam po pierwsza część, bo jeszcze raz chciałabym przeżyć historię tych dwojga ludzi. Ale przecież nic straconego! Dlatego z pewnością po nią sięgnę, bo bohaterów pokochałam całym swoim sercem i ciężko jest mi się z nimi rozstać tak po prostu.


Etinette wyjechała do Europy, rozpoczęła studia, ma nowych przyjaciół i chłopaka. Po burzliwej przeżyciach, które przeżyła rok temu, ma wrażenie, że wszystko zaczęło się układać. Jednak to tylko mylne pozory. Początkowo pojawił się tajemniczy mężczyzna w pizzerii, w której pracuje. Nigdy nie widziała jego twarzy, zawsze siedzi w kapturze i zawsze jest na jej zmianie. Później w dniu swoich urodzin jest pewna, że widziała Austina, chłopaka, który uratował jej życie i łączyło ich coś więcej. Zapomniane i ukryte głęboko uczucia na nowo wypłynęły i dały o sobie znać. Etinette zaczyna dostawać groźby. Czy ten koszmar, który dziewczyna przeżyła zaczyna zaplatać się od nowa? Czy w dniu swoich urodzin naprawdę widziała Austina?

Uwielbiam takie książki! Wątek miłosny i trochę dreszczyku emocji. To połączenie jest jak bomba. Bohaterowie są dobrze wykreowani, da się ich polubić już od samego początku. Pani Weronika pozytywnie zaskoczyła mnie swoim stylem pisania. Jest lekkie i przyjemne, które można chłonąć i chłonąć i chce się jeszcze więcej.

Historia Etinette i Austina to literacki debiut, który zasługuje na uwagę!
Jeśli się zastanawiacie nad sięgnięciem tej książki to koniecznie to zróbcie, a się nie zawiedziecie! Czytajcie, koniecznie!