Stay Away recenzja

Stay away Weroniki Dobrzynieckiej to druga część cyklu, stanowiąca kontynuację wydanej w 2019 roku powieści Run away. Choć można tę książkę czytać bez znajomości pierwszego tomu, ja odczuwałam pewien dyskomfort. Co prawda, autorka dokładnie tlumaczy mające miejsce w przeszłości wydarzenia, jednak myślę, że osobista znajomość faktów byłaby w tym wypadku bardziej na miejscu.

Bohaterką cyklu jest Etinnette Winston.
Akcja Stay away rozpoczyna się w momencie gdy dziewczyna wraca po wakacjach do Francji, do mieszkania wynajmowanego wspólnie z przyjaciółką. W kolejnych partiach tekstu poznajemy następne osoby współtworzące świat przedstawiony powieści.

Początkowo leniwie tocząca się akcja szybko nabiera tempa. Nagle okazuje się, że życie głównej bohaterki wcale nie jest takie, jakim się wydaje, a ona sama na siłę stara się dopasować do otaczającej ją rzeczywistości. Niestety, idealny do tej pory świat nagle zaczyna się trząść w posadach, a w najmniej spodziewanym momencie przeszłość daje o sobie znać.

Pierwsze fragmenty powieści czytało mi się bardzo dobrze. Autorka ma przyjemnych styl, którego odbiór nie nastręcza trudności. Niestety, wraz z rozwojem akcji zauważyłam pewne niedociągnięcia i nieścisłości fabularne. Przeszkadzało mi również to, że wróg, który stanął na drodze Etinnette okazał się tak słabo scharakteryzowany. Owszem, jego osoba mogła stanowić zaskoczenie, ale cały wątek z nim związany był, moim zdaniem, mało doprecyzowany.

Dużym atutem powieści są sceny Etinnette i Austina, które są niezwykle emocjonalne. Więź między tą dwójką, choć trudna i skomplikowana, jest również bardzo silna. Sama główna bohaterka jest także szczegółowo scharakteryzowana. Z początku poznajemy ją jako spokojną dziewczynę, jednak z czasem okazuje się, że to tylko nieudana próba wpasowania się do świata, gdzie wszystko jest łatwe i przewidywalne, a co za tym idzie - nudne.

Choć zauważyłam tu pewne niedociągnięcia uważam, że autorka ma w sobie potencjał. Sprawnie posługuje się językiem, szczególnie trafnie opisuje uczucia. Uważam, że praca nad sobą, szkolenie warsztatu pisarskiego może przynieść zaskakujący efekt. Osobiście, kibicuję autorce i trzymam kciuki za jej rozwój.

Moja ocena to 7/10.