oraz Wydawnictwu za zaufanie i możliwość objęcia patronatem medialnym książki "Rosalie". Było to moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Wiktoria jest jedną z pisarek, po których powieści sięgam w ciemno i jeszcze nigdy się nie zawiodłam, mam nawet wrażenie, że każda jej kolejna książka jest jeszcze lepsza niż poprzednia! "Rosalie" jest romansem mającym miejsce w środowisku medycznym: mamy tutaj chirurga plastycznego oraz lekarza medycyny estetycznej. Dodatkowo w książce występują takie motywy jak spotkanie po latach, różnica wieku oraz hate - love, które ja osobiście bardzo lubię. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się w zawrotnym tempie, ja pochłonęłam ją w jeden wieczór i nie byłam w stanie odłożyć choćby na chwilę. Fabuła została w rewelacyjny i nieprzewidywalny sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana, i bardzo dobrze poprowadzona. Bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, natomiast zostali w intrygujący i prawdziwy sposób wykreowani. To postaci, które są bardzo charakterne, mają swoje tajemnice, a także wady i zalety. Zdarza się im popełniać błędy czy postępować pod wpływem emocji, chwili, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w niektórych przypadkach, podzielając podobne troski i dylematy moralne. Historia została przedstawiona z perspektywy obojga postaci, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się zmagają każdego dnia, stopniowo mogłam się również dowiedzieć jakie wydarzenia z przeszłości wpłynęły na ich obecne życie, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Rosalie i Olivier od pierwszych chwil zaskarbili sobie moją sympatię, podziwiałam ich za to jak bardzo są oddani swojej pracy i jednocześnie byłam szalenie ciekawa jak autorka dokładnie poprowadzi ich relację. A to została poprowadzona po mistrzowsku! Potyczki słowne bohaterów wieloletnie wywoływały uśmiech na mojej twarzy, a towarzysząca temu ewidentna chemia sprawiała, że momentami emocje naprawdę sięgały zenitu. To genialnie zaprezentowane hate - love! Niemniej jednak wszystko między bohaterami toczyło się swoim rytmem, pozwalając Czytelnikowi skupić się na gestach, słowach i odczuciach towarzyszących głównym postaciom. Podobało mi się to jak stopniowo otwierali się przed sobą, troszczyli się o siebie wzajemnie, wspierali. Coś pięknego i myślę, że nie każdy byłoby w stanie to zrobić, a przynajmniej nie w takich okolicznościach z jakimi przyszło się mierzyć bohaterom. Zaczynając czytać tą historię byłam w zasadzie pewna, że wiem w jakim dokładnie kierunku Wiktoria poprowadzi fabułę książki i losy Rosalie i Oliviera... Tak bardzo się pomyliłam... Zaczynając czytać tą historię nie spodziewałam się aż tak potężnej bomby emocjonalnej.. Przyszedł taki moment, że naprawdę trudno było przewidzieć co wydarzy się na kolejnej czytanej stronie.. Przyszedł taki moment, że łzy lały się dosłownie strumieniami, a ja za nic w świecie nie mogłam ich opanować. Wielokrotnie chciałam wejść do tej książki żeby przytulić Rosalie i Oliviera oraz zapewnić ich, że wszystko będzie dobrze. Zatem przyszukujcie sobie duże opakowanie chusteczek, jestem pewna, że się Wam niejednokrotnie przydadzą. Końcowe strony czytałam z nierówno bijącym sercem i do tej pory jak przypominam sobie co tak było napisane mam łzy w oczach... "Rosalie" to zdecydowanie najbardziej nieprzewidywalna, emocjonująca i poruszająca pod każdym względem powieść Wiktorii! Jestem przekonana, że losy bohaterów nie jednego Czytelnika uświadomią co tak naprawdę jest najważniejsze w życiu. Autorka udowadnia, że powinniśmy celebrować każdą chwilę, którą możemy spędzić z kochanymi przez nas i kochającymi nas ludźmi. Cudownie spędziłam czas z tą książką. Już na zawsze pozostanie ona w mojej pamięci i sercu! Czekam na kolejną powieść spod pióra pisarki! Polecam!