Kenna po pięciu latach pobytu więzieniu wychodzi na wolność, postanawia wrócić do miejsca, w którym jej życie uległo zmianie. Pragnie odzyskać córkę, jednak okazuje się, że bez względu jak bardzo się stara nadal są ludzie, którzy nie chcą jej w życiu Diem. Jedyną osobą, na którą w trudnych chwilach może liczyć Kenna jest Ledger, właściciel lokalnego baru. Pomiędzy Kenną a Ledgerem zaczyna się rodzić pewne uczucie, które jest dla obojga ogromnym ryzykiem i może wpłynąć na przyszłość Kenny i jej córki. Jakiej deyzcji dokona bohaterka? Czy znajdzie ona przebaczenie i szczęście?
Dawno nie czytałam książki autorki, a doskonale znam jej twórczość, więc kiedy zobaczyłam, że @wydawnictwootwarte będzie wydawało jej kolejną powieść widziałam, że nie będę mogła przejść obok niej obojętnie. Colleen ma niesamowicie lekki w odbiorze styl pisarki, co sprawia, że jej książki czyta się z przyjemnością, ja co prawda książkę czytałam na trzy razy, ale to tylko i wyłącznie dlatego, że chciałam sobie dawkować emocje jakie wywoływali we mnie Kenna i Ledger i również dlatego, że nie chciałam się z Nimi rozstawać. Autorka na niesamowity dar przelewania emocji na papier, tworzenia do bólu prawdziwych bohaterów i wplatania w swoje historie ważnych tematów, tym razem oczywiście było tak samo! Historia ta napisana jest z perspektywy obojga bohaterów, co pozwala nam zdecydowanie lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą oraz jakie uczucia nimi targają. Wszyscy bohaterowie tej powieści zostali w piękny sposób wykreowani, ale to postać Kenny zasługuje tutaj najbardziej na uznanie, nie jestem w stanie sobie nawet wyobrazić co ta młoda dziewczyna musiała przejść i jestem z niej dumna, że sobie ze wszystkim poradziła!Bardzo podobało mi się to, jak autorka nakreśliła relacje pomiędzy głównymi bohaterami, ja po prostu delektowałam się każdym słowem, każdym gestem, chłonęłam towarzyszące im wszystkie emocje. Każdy z bohaterów zupełnie inaczej radził sobie z żałoba i smutkiem, nie dopuszczając do siebie pewnych możliwości, a autorka w swojej powieści udowodniła, że przebaczenie niesamowicie oczyszcza duszę człowieka. Muszę oczywiście wspomnieć o niezwykle poruszających i pełnych bólu, ale również nadziei i miłości listach do Scottiego, które pisała Kenna, to co tam przeczytałam wywołało we mnie lawinę równych uczuć: wsparcia, troski, ale i smutku o los Kenny, chciałam z całym sił by w końcu i ona zaznała wewnętrznego spokoju i szczęścia, by w końcu mogła przytulić Diem. Na drodze bohaterów stanie naprawdę wiele przeciwności losu, które nie będą takie łatwe do pokonania, jednak przekonałam się, że lekiem na całe zło jest miłość, ta czysta, niczym nieskalana, prawdziwa miłość. To historia, która z pewnością zmusza do głębszej refleksji nad własnym życiem i wyborami jakich dokonujemy. Śmiało mogę powiedzieć, że to jedna z lepszych książkę jakie przeczytałam do tej pory! Łamie serce, by później kawałek po kawałku ponownie je posklejać. Ogromnie polecam! Moja ocena 10/10.