Na wstępie chciałabym podziękować Autorce oraz Wydawnictwu za zaufanie i możliwość objęcia patronatem medialnym debiutanckiej powieści Kamili - "Nie pozwól mi się bać". Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się w zawrotnym tempie. Ja pochłonęłam ją w jeden dzień i nie byłam w stanie odłożyć choćby na moment. Od pierwszych stron zostałam wciągnięta do świata bohaterów. Do świata pełnego bólu, smutku, niedopowiedzeń i nadziei na lepsze jutro. Chociaż książkę czytałam już jakiś czas temu nadal pamiętam wszystkie emocje towarzyszące mi podczas lektury i często wracam do niektórych fragmentów. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i dobrze poprowadzona. Natomiast bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, zostali w świetny i bardzo autentyczny sposób wykreowani. To postaci, które mają swoje tajemnice, a także wady i zalety, borykają się z różnymi mniejszymi bądź większymi problemami zdarza się im popełniać błędy czy postępować pod wpływem chwili, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w niektórych przypadkach, podzielając podobne troski i dylematy moralne. Jestem pewna, że z powodzeniem moglibyśmy spotkać ich w rzeczywistości. Na kartach powieści mogłam bliżej poznać Blankę oraz Konrada. Ich myśli, odczucia, z czym zmagają się każdego dnia, stopniowo mogłam także dowiedzieć się jakie wydarzenia z przeszłości wpłynęły na ich obecne życie, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Blanka od samego początku zaskarbiła sobie moją sympatię, chociaż nie ukrywam, że były momenty kiedy denerwowała mnie swoim zachowaniem. Jednak bardzo współczułam jej tego z czym musiała się mierzyć, wielokrotnie miałam ochotę wejść do tej książki żeby ją przytulić, wesprzeć i zapewnić, że od teraz już wszystko będzie dobrze. Postać Konrada to natomiast była dla mnie jedna wielka zagadka, którą jak najszybciej chciałam rozwikłać. Istotną rolę w tej historii odgrywają postaci drugoplanowe, szczególnie mowa o przyjaciółach Blanki - Monice i Dominiku, którzy wprowadzają do jej życia, a później także do życia Konrada wiele emocji i wrażeń. Relacja głównych bohaterów została w rewelacyjny sposób zaprezentowana. Od ich pierwszego spotkania dało się wyczuć wyraźne przyciąganie między nimi, nie obyło się oczywiście bez potyczek słownych, które wielokrotnie wywoływały uśmiech na mojej twarzy. Niemniej jednak wszystko toczyło się swoim rytmem, pozwalając Czytelnikowi skupić się na gestach, słowach i odczuciach towarzyszących głównym postaciom, co niesamowicie mi się podobało. Autorka świetnie buduje napięcie, tak naprawdę trudno przewidzieć co wydarzy się na kolejnych czytanych stronach, jak zachowają się bohaterowie, jak potoczą się ich losy. Tutaj emocje wylewają się z każdej czytanej strony, nie brakuje wzruszających momentów, które sprawiały, że moje oczy bardzo często się szkliły. Autorka w swojej powieści porusza wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych tematów, które tak naprawdę mogą spotkać każdego z nas czy naszych bliskich. Mowa o stracie bliskiej osoby, radzeniu sobie z żałobą, depresji, traumach, trudnych relacjach rodzinnych i międzyludzkich, wyrzutach sumienia. To co zrobiła autorka na ostatnich stronach pozostawiło mnie z szokiem wymalowanym na twarzy i nierówno bijącym sercem..... Czegoś takiego z pewnością się nie spodziewałam.. i jeszcze ten epilog, który sprawił, że na ciele poczułam ciarki. Mam nadzieję, że czym prędzej dostaniemy kontynuację losów Blanki i Konrada, ja już teraz podskórnie czuję, że Kamila jeszcze mocno namiesza w życiu bohaterów. Polecam!