Korona diabła. Tom 2 recenzja

Twórczość Moniki James pokochałam wraz z przeczytaniem książki „Bad Saint”. Bardzo dobrze ją wspominam, a dodatkowo bije się w pierś bo na półce leży reszta trylogii, a ja kompletnie nie mam kiedy się za nią zabrać :( ale oczywiście napewno ją nadrobię! „Korona diabła” stanowi spin-off właśnie tejże serii, tylko opowiadający o Aleksieju Popovie - króla, którego rządy zostały obalone przez jego brata. Jednakże jeśli czytaliście pierwszy tom „Korony diabła” dobrze wiecie, że nie na długo. Bowiem wydarzenia, które miały miejsce na końcu pierwszego tomu, skutecznie wzbudziły w diable wściekłość, przez co Aleksei postanowi odzyskać pozycję króla rosyjskiego świata przestępczego.

„To jego świat. Jego zasady. Jest królem i właśnie nadszedł czas, żeby poprawić koronę.”

Oczywiście oprócz samej władzy, nasz główny bohater będzie za wszelką cenę chciał odzyskać swoją ukochaną z włoskiej mafii. Czy mu się to uda? A może Ella po słowach mężczyzny nie będzie chciała mieć z nim już nic wspólnego?

Tom drugi „Korony diabła” był jedną z książek, której nie mogłam się doczekać. Jedynka wywarła na mnie ogromne wrażenie i wzbudziła mnóstwo emocji, przez co nie mogłam doczekać się jej kontynuacji. I jedyne co mogę teraz powiedzieć, to - WoW! Co to była za historia! Nawet nie zliczę ile razy wstrzymywałam powietrze, gdy akcja nabierała tempa, a zwroty wydarzeń wprawiały mnie w osłupienie! Tutaj ani na chwile czytelnik nie czuje się znudzony, bo autorka doskonale wie w który momencie przyprawić go niemal o zawał!

„Korona diabła” to mroczny romans, w którym nie brakuje brutalności i scen, które nie dla każdego będą komfortowe. Dlatego jeśli gwałty, przemoc, czy handel dziećmi są dla Was tematami, o których nie lubicie czytać w książkach, to ta historia może być dla Was za mocna. I ostrzeżenie na początku książki, to nie ściema, trzeba wziąć je na poważnie.

Fabuła drugiej części „Korony diabła” jest zdecydowanie bardziej dynamiczna, dużo więcej się dzieje, no i oczywiście nie zabraknie tez gorących scen, które nieraz wywołają ciarki na plecach. Jest niebezpiecznie, krwawo i momentami bardzo erotycznie. Końcówka trochę mi tu nie zgrzytnęła, bowiem nie do końca jestem przekonana co do pomysłu jaki autorka tu wprowadziła, ale pomimo to i tak ogromnie podobała mi się ta cała historia! Zalecam Wam wpierw zapoznanie się z trylogia All the pretty things, ponieważ tutaj znajdziecie fragmenty nieco spojlerujące historie Sainta i Willow. Także jeśli macie w planach „Koronę diabła” to zacznijcie od „Bad Saint”. I nawet się nie zastanawiajcie :) czytajcie :D