Ja Cię kocham, a Ty miau... recenzja

Katarzyna Brenika Miszczuk „Ja cię kocham, a ty miau” 😺😻🐱

🐈Pomimo, że nie przepadam za kotami, a tytuł jak i okładka wskazują na to, że będą one stanowiły znaczący element powieści to skusiłam się na tę propozycję.

🐈Książka opowiada historię młodej ilustratorki bajek dziecięcych, która po zerwaniu z chłopakiem dowiaduje się, że została laureatką pewnego konkursu. Wraz z kilkorgiem innych artystów wyjechała do posiadłości, której właścicielem był pan Stefan (fundator bardzo nietypowej nagrody). Kobieta może zabrać ze sobą swojego kota.

Wybiera się Ona do posiadłości organizatora konkursu. Tam z kilkorgiem pozostałych artystów walczą o główną nagrodę, przedstawiając swoje interpretacje narzuconych tematów. Z czasem kilka osób rezygnuje z udziału w zabawie (okazuje się, że nie koniecznie sami podejmują tę decyzję).

Nie chcę zdradzać zbyt wiele bo fabuła jest naprawdę ciekawa. Sama intryga, która ma miejsce w posiadłości oraz to jak się rozwiązuje jest czymś świeżym i bardzo interesującym. Na pewno historia jest prowadzona konsekwentnie do samego końca. Świetny pomysł na komedię kryminalną.

🐈No dobrze, wszystko ładnie pięknie, prawda? ale gdzie my tu mamy te koty o których wspominałam na samym początku? Główna bohaterka- Ala posiada właśnie takiego zwierzaka o imieniu Lord. Jest on typowym kotem (takim jakiego przedstawia się w śmiesznych obrazkach na internecie). Leniwy, chodzący własnymi ścieżkami maruda, który zna swoją wartość oraz uważa się za lepszego od innych zwierząt. Lord pomimo wielu swoich przywar jest bardzo przywiązany do swojej Pani. Mam wrażenie, że gdyby mógł zrobił by dla niej wszystko (oczywiście tylko i wyłącznie wtedy gdy i jemu by się to opłacało ;) )

Co do samego języka jakim została napisana książka to jest bardzo łatwy, dzięki czemu książkę naprawdę szybko się czyta i ma się większą przyjemność z lektury.

Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że cała historia opowiedziana została jego oczami. Właśnie dlatego cała książka zyskała tak wiele w moich oczach.