Świąteczne drzewko życzeń recenzja

Grudzień to taki czas, kiedy zastanawiamy się nad nadchodzącymi świętami. Ja w tym czasie myślę nie tylko rodzinie, ale także nachodzi mnie nostalgia i potrzebuję opowieści świątecznych. Takich, w których zanurz ę się z ciepłym kakao i będę mogła rozkoszować się opowieściami w tle o świętach.

Muszę przyznać, że nigdy wcześniej nie miałam możliwości przeczytania innych powieści autorki. Na pierwszy rzut oka mamy tu powieść romantyczna, lecz z wątkiem kryminalnym. To dzięki temu, że Emily March postanowiła pociągnąć watek ze stalkerem powoduje, że książka staje się dużo ciekawsza i nie sposób jej odłożyć. Wykreowani bohaterowie są bardzo realistyczni a ich problemy powodują, że czytelnik bardzo wczuwa się w ich historię. Najbardziej współczułam Reillego gdyż jego przeszłość nie odcisnęła na nim swoje piętno a jego charyzma i wiara powodowały, że stał się miłym i szczęśliwym chłopcem. Ważną rolę odgrywa także Celeste to taki dobry duszek z dobrymi radami.

„Świąteczne drzewko życzeń” to wspaniała opowieść o smutkach i radościach a także wiarę w to, co niekiedy dawno straciliśmy. Takie miasteczko jak Eternity Springs powinno się znajdować u każdego z nas, aby móc uciec od problemów i mieć wspaniałych mieszkańców, którzy pomogą ci bezinteresownie. Wierzę, że po przeczytani tej książki ta magia udzieli się i wam.