Jak wygląda świat pozbawiony złudzeń? Tego dowiedzieć na pewno będziecie mogli sięgając po książkę, która została wydana przez wydawnictwo COMM. Czy jest to świat w którym chcemy żyć? Czy nie jest to czasem świat w którym już żyjemy...?
Marcin Pietraszek autor książki „Brak złudzeń” z wykształcenia jest socjologiem i specjalistą w zakresie zarządzania zasobami ludzkimi. „Brak złudzeń” to jego pierwsza powieść. Swoje opowiadania, publikował w miesięczniku „Odra”, w którym zadebiutował. W 2005 r. wydawnictwo Złote Myśli wydało e-book autora zatytułowany: „Jak pokochać siebie?”. Marcin Pietraszek jest również fotografem.
Powieść „Brak złudzeń” to dość przewrotna opowieść i świecie współczesnym, o zniekształconej interpretacji bodźców zewnętrznych i paradoksach prawdziwego życia. Ale czy tylko?
Jednego z głównych bohaterów książki Zygmunta Frońda poznajemy już od pierwszych stron książki, jest on psychoterapeutą, który został zmuszony do zakończenia swojej kariery zawodowej z przyczyn etycznych. Na jego drodze jednak staje drugi główny bohater książki – Walenty Krawczyk, niespełniony romantyk, który wierzy naiwnie, że jest kimś kim tak na prawdę nie jest. Walenty był pacjentem Zygmunta gdy ten jeszcze pracował w swoim zawodzie. Po namowach Walentego, Zygmunt zgadza się na spotkanie z byłym pacjentem, bo i tak nic ciekawszego do zrobienia nie ma. Walenty cieszył się ze spotkania z byłym terapeutą, od dawna czuł potrzebę podzielenia się z kimś swoim szczęściem. Wiedział, że wiele Zygmuntowi zawdzięcza i to właśnie jemu chciał się zwierzyć.
Zygmunt to samotnik, rozwiedziony, mężczyzna po pięćdziesiątce. Stracił on pracę, której poświęcił większość swojego życia, pracę, która była dla niego życiem... Walenty natomiast to mężczyzna z problemami emocjonalnymi, mężczyzna, który nie potrafi odnaleźć siebie w sferze uczuć. Spotkanie po latach tych dwojga przyniesie na pewno pełną nieoczekiwanych, zaskakujących i pełnych nieraz gorzkich oraz szczerych dialogów historię, w której jak sądzę, każdy z nas odnajdzie cząstkę siebie.
Język jakim autor w książce się posługuje jest momentami zabawny i humorystyczny, jednak w większości jest to język bardzo ostry na pograniczu wulgaryzmów i bezprecedensowy. Powieść czyta się dobrze, nie zawiera skomplikowanych pojęć, jest za to pełna dialogów i monologów, które czyta się jednym tchem. Książka czasem potrafi rozbawić, ale częściej jest opisem naszej szarej tak naprawdę rzeczywistości. Czy autor chce nas pozbawić jakiś złudzeń...?
Po przeczytaniu książki wiem, że świat jest pełen złudzeń i odnalezienie się w nim nie jest takie proste, dlatego często mylimy choćby miłość z zauroczeniem, czy pozorne szczęście od szczęścia prawdziwego. Książka Marcina Pietraszka to bardzo ciekawe studium nad ludzka psychiką i reakcjami ludzkimi. Powieść ta jest napisana bardzo szczerze i prostolinijnie jednak nie jest pozbawiona całkowicie zagadkowości.
„Brak złudzeń” to opowieść o tym o czym często chcemy milczeć, o tym czego boimy się na głos wypowiedzieć. Myślę, że jest to idealna pozycja dla wszystkich tych, którzy lubią poznawać ciekawe spojrzenia na ludzką psychikę, oraz dla tych, którzy psychologią ludzką się interesują choćby tylko amatorsko. Jest to również wymarzona pozycja dla wszystkich tych, którzy chcą się przekonać czy ich świat jest pełen złudzeń czy może jest złudzeń pozbawiony...